"Solidarność" nie ustąpi w sprawie "Lenina" w nazwie Stoczni Gdańskiej - zapewnia Piotr Duda, przewodniczący związku, w rozmowie z "Naszym Dziennikiem". Szef związkowców zapewnia, że nie obawia się konsekwencji prawnych zapowiadanych przez władze Gdańska. Nie zgadza się też z krytyczną oceną Lecha Wałęsy na temat całego przedsięwzięcia.
Jeżeli mają mnie ciągać po sądach czy prokuraturach za takie rzeczy, to w każdej chwili jestem do dyspozycji
- podkreśla Duda.
Jak widać, polskie państwo za rządów Platformy Obywatelskiej jest bardzo bohaterskie. Szkoda tylko, że nie tam, gdzie trzeba, chociażby w sprawie afery Amber Gold.
- dodaje.
Rozmówca ND przypomina, że prezydent Adamowicz niemal pod niebiosa wychwalał właściciela Amber Gold, porównując go w swojej innowacyjności do samego Lecha Wałęsy.
W sprawie Stoczni Gdańskiej zapewnia natomiast, że jeżeli zdjęty napis znów się pojawi na historycznej bramie, to związek ponownie zareaguje. Równie stanowczo.
Pomysł prezydenta Adamowicza, którego realizacja ponoć kosztowała 68 tys. zł, był zrealizowany cichaczem pod osłoną nocy, tak jak działano np. w stanie wojennym. Natomiast "Solidarność" usunęła napis przy otwartej kurtynie, nie ukradkiem, tylko w dzień, nie kryjąc twarzy. My się tego nie wstydzimy, a prezydent Gdańska i ekipy, które montowały Lenina, robiły to w nocy
- przypomina przewodniczący "Solidarnośći". I dodaje, że jeżeli prezydentowi Gdańska tak blisko do Lenina, to może nadać stadionowi w Gdańsku nazwę Lenin Arena.
Duda odnosi się również do krytycznej opinii Lecha Wałęsy na temat całego wydarzenia.
Odcinając napis, nie robiłem tego dla siebie, ale w imieniu ludzi, którzy uważają, że na bramie Stoczni Gdańskiej nie ma miejsca dla Lenina. Słowa prezydenta Wałęsy wpisują się w poziom, jaki prezentuje. Lech Wałęsa to nie jest cała "Solidarność" - o czym często zapomina. Gdyby nie ludzie, którzy dzisiaj nie chcą Lenina na bramie stoczni, a kiedyś walczyli o ideały i wolną Polskę, to o Lechu Wałęsie nikt by dzisiaj nie słyszał, a już na pewno nie zwracalibyśmy się do niego jako byłego prezydenta. W swym bogatym życiorysie nie miałby także funkcji przewodniczącego "Solidarności"
- zapewnia Duda.
I zaznacza, że Lech Wałęsa musi sobie w końcu uświadomić, że nie zawdzięcza wszystkiego tylko sobie, ale to, kim jest i co osiągnął, zawdzięcza przede wszystkim "Solidarności", a "Solidarność" to ludzie.
ansa/Nasz Dziennik
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/139114-lech-walesa-to-nie-jest-cala-solidarnosc-a-jesli-prezydentowi-gdanska-tak-blisko-do-lenina-to-niech-nazwie-stadion-jego-imieniem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.