Były funkcjonariusz służb komunistycznych Aleksander Makowski, który został ujawniony w raporcie z likwidacji WSI w 2007 roku, domaga się przeprosin od prezydenta, premiera i MON. "Zdradzono mnie i oszukano" - mówił w sądzie. W Warszawie zakończył się jego proces.
Sprawa dotyczy głośnej sprawy akcji "Zen" w Afganistanie. W ramach niej Makowski miał informować WSI, że ma informatorów, którzy mogą pomóc w ujęciu Osamy Bil Ladena. W sądzie mówił, że w 2006 r. uczestniczył we wspólnej z CIA operacji mającej na celu "wyeliminowanie, czyli zabicie członka kierownictwa Al-Kaidy", za co CIA przewidywała 25 mln dolarów nagrody.
Makowski, który w PRL rozpracowywał m.in. Radio Wolna Europa, był też zastępcą szefa wywiadu, cieszy się obecnie m.in. poparciem Radosława Sikorskiego. Ujawnienie akcji Sikorski nazwał "ciężkim błędem".
Niezależnie bowiem od ocen szans powodzenia, sam fakt jej prowadzenia miał być - zgodnie z poleceniem prezydenta RP - jedną z tych tajemnic stanu, które zabiera się do grobu
- oświadczył. Według Sikorskiego, ewentualny sukces akcji "byłby tak ważny, że usprawiedliwiłby zaangażowanie osób wątpliwego autoramentu".
Inaczej sprawę współpracy z Makowskim opisuje Antoni Macierewicz. Jego zdaniem już sama akcja "ZEN" i jej przebieg wskazywały na potrzebę rozwiązania WSI. W raporcie z WSI czytamy, że Makowski próbował wyłudzić pieniądze, powołując się na niesprawdzone informacje i nieistniejących informatorów:
Makowskiego jako źródła nikt nigdy nie weryfikował. Nie sprawdzano jego wiarygodności, nie kontrolowano jego osoby, nie sprawdzono nawet jego miejsca pracy i otoczenia. Co więcej, nigdy nie podjęto weryfikacji jego źródeł w „ZEN”, a on sam nie zgodził się na ujawnienie ich personaliów wywiadowi. Oficerowie wywiadu nie mieli też możliwości spotkać się z nimi osobiście bez towarzystwa Makowskiego. Pytani o ten niezwykły tryb postępowania, sprzeczny z normami prawnymi obowiązującymi w działaniach operacyjnych, odpowiedzialni za to tłumaczyli się różnymi okolicznościami. Min. Szmajdziński wskazywał przede wszystkim na konieczność natychmiastowego działania w związku z bliskim terminem akcji w „ZEN”. Szef WSI podkreślał zasługi i skuteczność Makowskiego z okresu pracy dla SB. Oficerowie Surdyk, W. i Z. wskazywali na rozkazy, jakie otrzymali od przełożonych, w tym od ministrów obrony narodowej, którzy wskazali im Makowskiego jako źródło. Te tłumaczenia nie są wiarygodne. Wydaje się wręcz, że operacja „Z” była swoistym przykryciem do zupełnie innych działań, mających na celu odniesienie osobistych korzyści przez Makowskiego i związanych z nim ludzi.
W Raporcie z WSI wskazuje się, że za swoją współpracę z WSI Makowski otrzymał od 2002 roku 17 wypłat. W sumie dostał 31.440 zł oraz 108.616 USD. Dostarczył co najmniej 75 notatek i raportów, odbył 15 zarejestrowanych spotkań operacyjnych oraz kilka podróży zagranicznych na koszt WSI.
Operacja zakończyła się fiaskiem, służbom nie udało się w żaden sposób zbliżyć do Bin Ladena. Wiele wskazuje na to, że WSI dała Makowskiemu zarobić, nie weryfikując należycie jego możliwości operacyjnych. Dziś Makowski znów chce coś od państwa.
KL,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/138900-bohater-wsi-zada-przeprosin-proces-ws-akcji-zen-dobiegl-konca-czy-byly-oficer-wywiadu-prl-uslyszy-przeprosiny
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.