Kłopotowski: dajcie mu tę Hienę. "Za usłużne manipulowanie w celu propagandowym informacjami wyjętymi z kontekstu"

Felieton ukazał się na portalu SDP.PL - który polecamy!

Parę tygodni temu zaproponowałem na tym miejscu przyznanie Tomaszowi Lisowi  tytułu Hieny Roku. A to za publikację artykułu (innego autora) o Rajmundzie Kaczyńskim opartym po części na plotkach o życiu osobistym ojca szefa opozycji, wziętych ze źródła anonimowego. Za linię redakcyjną i etykę pisma odpowiada  naczelny.

Tomasz Lis odniósł się do pomysłu entuzjastycznie. Na swoim portalu zawołał. „Dajcie mi tą hienę!”. Ale wie, że nie wystarczy poprosić. Trzeba jeszcze przekonać, że nagroda słusznie mu się należy. Więc w ostatnim Newsweeku mamy artykuł innego autora) m. in. o tym, że PiS bardzo dużo wydaje na ochronę osobistą Jarosława Kaczyńskiego.

Rząd Donalda Tuska odebrał ochronę byłemu premierowi, chociaż trwa przeciwko niemu kampania nienawiści w mediach będących na usługach obozu rządowego. Zaowocowała poderżnięciem gardła pracownikowi biura PiS w Łodzi i zabiciem drugiego. Morderca wołał podczas aresztowania, że chciał „zabić Kaczyńskiego”. Do mordu zachęcają w żartach politycy obozu rządowego. Można przypuszczać, że byłoby to mile widziane przez służby innych państw, których interesom zagroził prezes PiS jako premier. Tymczasem w przekonaniu około jednej trzeciej obywateli, powrót do władzy Jarosława Kaczyńskiego daje nadzieję odzyskania podmiotowści Polski i naprawy państwa. Panuje powszechna opinia, że bez tego prezesa - partia się rozpadnie. Chyba zrozumiałe, że go chroni, jak swój największy skarb.

Artykuł wpisuje się w kampanię o zniesienie dotowania partii z budżetu. PO nie potrzebuje dotacji, skoro zawłaszczyła praktycznie cały aparat państwa. Jest to sposób na dorżnięcie opozycji. A w dalszej perspektywie chodzi o to, żeby zamiast oligarchii partyjnej rządziła Polską oligarchia finansowa. Otóż mimo wielu wad, lepsze dla demokracji są rządy oligarchii partyjnej, ponieważ bardziej zależy ona od wyborców.

Autorzy obu artykułów to są wyrobnicy. Jednak Tomasz Lis jest utalentowanym dziennikarzem o dość szerokiej wiedzy o świecie, Polsce i warsztacie medialnym. Na pewno rozumie wagę kontekstu i wyboru informacji. A jeżeli nie rozumie, to niech zauważy, że premier Tusk także korzysta z ochrony, opłacanej  przez  państwo. Pan Premier jest niezwykle kosztowny dla kraju. Wszakże nie dlatego, że chroni go BOR.

W ostatnich czterech latach dług publiczny Polski wzrósł o 70 procent. Płacimy wyższą cenę za gaz rosyjski, niż Europa Zachodnia, gdyż rząd nie potrafił wynegocjować lepszej. Ciekawe, dlaczego i ile to kosztuje? Przyjęty przez rząd projekt umowy gazowej z Rosją był tak niekorzystny, że Polskę przed polskim rządem musiała ratować Unia Europejska, zakazując jej zawarcia. Stadiony na Euro 2012 zostały przepłacone ale ich podwykonawcy bankrutują. Autostrady trzeba naprawiać miesiąc po otwarciu. Państwo nie potrafi wykorzystać dopłat z Unii na modernizację kolei. W dłuższym czasie to są stracone setki miliardów złotych.

Mówiąc po cichu między nami - oczywiście żartem w duchu żartów Palikota - państwu polskiemu mogłoby się bardzo opłacić zdjęcie osobistej ochrony z premiera...

Tomasz Lis musi o tym wiedzieć. Dlaczego  rozdmuchuje marginalną sprawę wydatków PiS na ochronę prezesa? Żeby szczuć czytelników na lidera opozycji, odwracając uwagę od kosztów rządu Donalda Tuska.  Zasługuje więc na Hienę Roku 2012 – podaję projekt uzasadnienia: „za usłużne manipulowanie w celu propagandowym informacjami wyjętymi z kontekstu, co zmienia ich sens, z ogromną szkodą dla interesu publicznego”.

Dajcie mu tą Hienę. Sam o to się naprasza.

22 sierpnia 2012

PS. Czytelniku, jeśli uważasz, że Tomasz Lis powinien - lub nie powinien - dostać Hienę Roku, to wyślij w tej sprawie e-majla do Zarządu Głównego SDP na adres: [email protected]