„Odchodzimy od koncepcji "dwóch płuc prawicy". Nie możemy być mniejszym klonem PiS” - mówi Jacek Kurski w „Gazecie Wyborczej”. Czy pójście drogą PJN bez jednoczesnego odcinania się od twardego „rydzykowego” elektoratu pozwoli na sukces? Możliwe. Jednak ogłaszanie tego w „GW” jest już falstartem.
„Anachroniczna jest koncepcja, żeby obchodzić Kaczyńskiego z prawej czy lewej strony. Solidarna Polsk musi go wziąć w kleszcze”
- mówi "Gazecie Wyborczej" europoseł Jacek Kurski, który dodaje, że jego partia w niektórych sprawach - jak traktat lizboński - jest bardziej prawicowa niż PiS, w innych zaś - jak energia atomowa - bardziej centrowa. Kurski przyznaje, że nowa strategia ma polegać również na mocniejszym atakowaniu PiS, co widzieliśmy w zeszłym tygodniu przy wizycie Cyryla I w Polsce. Mózg partii dodaje również, że chce budować alternatywę wobec PO i PiS i siłę widzi w prezydenckich sondażach Zbigniewa Ziobry.
Bez wątpienia Solidarna Polska potrzebuje nowego otwarcia po fatalnym początku swojej politycznej egzystencji. Nie można zapominać, że ziobryści mieli być właśnie „tą” siłą, która wbije sztylet Kaczyńskiemu i osiągnie coś, co nie udało się ani PJN-owi, ani wcześniejszym inicjatywom polityków PiS, którzy wrócili po 10 kwietnia pod skrzydła Kaczyńskiego. Politycy SP wierzyli, że do sukcesu wystarczy budowanie alternatywnego PiS bez Jarosława Kaczyńskiego w roli lidera. Okazało się jednak, że światło Ziobry nie świeci równie mocno bez pisowskiego tła, a sam lider SP przegrywa rozgrywki ze starym politycznym wyjadaczem w sposób wręcz dziecinny. Siłą ziobrystów miało być również unikanie ataku PiS-u, jak czynili to politycy PJN, którzy szybko po odejściu od Kaczyńskiego stali się gwiazdami TVN. Niestety ta rozsądna strategia okazała się być trafieniem w płot. SP dołowała w sondażach , a wyborcy prawicy dowiedli, że nie wyobrażają sobie opozycji bez Jarosława Kaczyńskiego w roli lidera, mimo tego, że ten nie potrafi od lat przełamać impasu po prawej stronie. Ziobrze i Kurskiemu nie udało się przyciągnąć również wyborców niezdecydowanych, którzy w takich politykach jak Beata Kempa czy właśnie Zbigniew Ziobro widzieli jądro „pisowości”. Zdaje się, że jednak mimo zmiany strategii politycy SP nadal chcą budować swoją pozycję na poparciu dla Ziobry.
„Niektórzy popierają Ziobrę, bo myślą, że to potencjalny kandydat PiS. Kiedyś się zorientują, że tak nie jest, i jego notowania pewnie spadną, ale za to więcej osób dowie się o nas i nasza partia urośnie”–
mówi Kurski.
Czy jest to rozsądna strategia? Czy czekanie na to aż wyborcy zdadzą sobie sprawę, że Ziobro nie jest z Kaczyńskim jest dobrą podstawą do marzeń o sukcesie? Wydaje się to bardzo krucha podstawa politycznej egzystencji. Wątpliwa wydaje się również strategia frontalnego ataku na PiS. Gdy powstawała Solidarna Polska, jej liderzy przekonywali, że wyborcy prawicy nie zrozumieją otwartej walki z Kaczyńskim. Teraz Kurski nie tylko ogłasza nową strategię w „Gazecie Wyborczej”, która dla setek tysięcy wyborców prawicy jest wrogiem numer 1, ale również Zbigniew Ziobro zdaje się szczypać media popierające PiS, mówiąc o związku PiS z „kierownictwem Gazety Polskiej” Czyż teza ta nie brzmi jak dzisiejsze rewelacje lisowego „Newsweeka”, który bierze się za finanse PiS? Trudno wyobrazić sobie by niezdecydowani wyborcy, którzy głosują na PO z braku alternatywy, zostali przekonani do takich ikon IV RP jak Ziobro i Kurski. Ci wyborcy zagłosowaliby na Pawła Kowala albo Jarosława Gowina, gdyby ten budował własną formację. Nigdy nie zagłosują zaś na byłego delfina Kaczyńskiego. Wyborcy prawicowi mogą zaś nie wybaczyć politykom flirtu z „Gazetą Wyborczą”, na lamach których atakuje się Kaczyńskiego. I to powinien Kurski wiedzieć, który bez wątpienia popełnił falstart ogłaszając swoją strategię ataku na PiS w organie Adama Michnika. Nawet z pijarowych względów jest to ostatnie miejsce, gdzie to powinien robić.
Co będzie więc dalej z Solidarną Polską? Obecna strategia bycia marną kopią PiS, która na dodatek dryfuje w stronę gospodarczego anachronicznego socjalizmu zawiodła. SP może pomóc jedynie nowe otwarcie, które pozwoli uzbierać wymarzone 5 proc. głosów by wejść do Sejmu i powoli budować nową prawicę, otaczającą starzejącego się prezesa PiS. Czy jednak pójście drogą PJN bez jednoczesnego odcinania się od twardego „rydzykowego” elektoratu pozwoli na sukces? Mimo, że jest to niezwykle ryzykowna strategia ,to nie można tego wykluczać. Takiego eklektyzmu jeszcze po prawej stronie nie mieliśmy. Solidarna Polska musi zaś zrobić ze sobą cokolwiek. W tej chwili tonie w niebycie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/138298-kurski-chce-brac-kaczynskiego-w-kleszcze-oglaszanie-tego-w-wyborczej-jest-juz-falstartem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.