Ikony prorządowego dziennikarstwa (czytaj: przemysłu nienawiści, kłamstwa i arogancji), Janina Paradowska i tygodnik „Newsweek”, zawyrokowały, iż afera Amber Gold jest niecnie wykorzystywana przeciw panu premierowi Tuskowi, a syn pana premiera jest niewinną ofiarą politycznej dintojry. Mimo to różne niewygodne pytania cały czas przychodzą do głowy ludziom, którzy reprezentują moherstwo, oszołomstwo i smoleńskie szaleństwo (czytaj: dziennikarstwo). Moim zdaniem, w tych niewygodnych pytaniach najważniejszy jest wątek bezpieczeństwa państwa.
Biznesmen podejrzanej konduity, a właściwie już nawet nie podejrzanej, tylko oczywistej, wciąga w swoje interesy członków rodziny premiera III RP, czyli człowieka, który ma w naszym systemie władzy pozycję najważniejszą. Pisał niegdyś poeta Młynarski, dworując sobie z opozycji, a właściwie z PiS-u jedynie:
Groch się jakoś marnie łuska – wina Tuska. W Totku Ci nie wyszła szóstka – wina Tuska. Zaszkodziła Ci kapustka – wina Tuska
Itd.itp. Ale jednak, mimo ironii poety, premier w Polsce za coś tam odpowiada, np. za bezpieczeństwo kraju. A skoro odpowiada, to można spytać, co robiły służby specjalne by ochronić rząd i jego szefa przed możliwością szantażu, kompromitacji lub czegoś jeszcze znacznie gorszego? Czy – i to jest pytanie kluczowe - ktokolwiek chroni nasze państwo przed wpływami obcych potencji?
Sam premier doskonale wie, że w sprawie Amber Gold to właśnie jest pytanie najważniejsze i dlatego na konferencji prasowej odrzuca jako „absurdalne” wymaganie, żeby służby ostrzegły go, iż syn przebywa w złym towarzystwie…
Z tego samego powodu, pan premier nie dopuści do komisji śledczej w sprawie Amber Gold. Bo gdyby dopuścił, to ujawniłyby się kolejne po katastrofie smoleńskiej fatalne niedoróbki maszynerii państwowej. A za te niedoróbki to już pan premier odpowiada. I trzeba przyznać, że kwestie, wymagające skrupulatnego zbadania, mogłyby być dość ambarasujące: czyje interesy realizują służby specjalne, jak działają struktury kontrolne państwa, czy obywatele i przedsiębiorcy mają gwarancje bezpieczeństwa w obrocie gospodarczym i finansowym, i w ogóle – na ile nasze państwo działa profesjonalnie? Nepotyzm, hochsztaplerstwo, czy inne przeniewierstwa moralne, prawne i obyczajowe klasy politycznej są w tym kontekście nic nie znaczącym pryszczem.
Poeta Młynarski w dalszym ciągu cytowanej już rymowanki napisał:
Polska to kolonia ruska – wina Tuska!
W kontekście tego wszystkiego, co wyszło na jaw w sprawie Amber Gold, a jeszcze wcześniej – po katastrofie smoleńskiej, to już sam nie wiem, czy to satyra, czy natchniona przepowiednia?!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/138269-tusk-i-wieszcz-mlynarski-czy-ktokolwiek-chroni-nasze-panstwo-przed-wplywami-obcych-potencji
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.