Rumuński historyk: "Na swoje nieszczęście Rumuni nie mieli takiego prezydenta jak Lech Kaczyński"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Jacek Turczyk
Fot. PAP/Jacek Turczyk

W "Gazecie Polskiej Codziennie" ciekawy wywiad z Mariusem Opreą, rumuńskim historykiem, pisarzem i dyrektorem departamentu śledczego rumuńskiego Instytutu badań Zbrodni Komunistycznych i Pamięci o Rumuńskim Wychodźstwie.

Oprea mówi gazecie o swojej pracy - tym, jak wraz ze swoimi współpracownikami odnajdują groby ofiar komunistycznych zbrodni. Przy pytaniu o tym, w jaki sposób państwo wspiera pracę jego ekipy, Oprea odpowiada:

Politycy nam nie pomagają, wręcz przeciwnie - wiele razy chciano zaszkodzić naszej pracy. Kilkakrotnie usiłowano mnie aresztować pod zarzutem rozkopywania grobów. (...) Na swoje nieszczęście Rumuni nie mieli nigdy prezydenta takiego jak śp. Lech Kaczyński, głowy państwa, która za punkt honoru stawiała sobie rozliczenie zbrodniarzy i uczczenie ofiar.

- mówi rumuński historyk.

Oprea opowiada również o przyczynach niechęci rumuński władz do prac jego zespołu:

W Rumuni nadal bardzo silnymi wpływami cieszą się dawni ludzie Securitate. Mają pieniądze i kontakty, narzucają więc pewien sposób uprawiania polityki, również historycznej. U nas komunizm nie zniknął, tylko się sprywatyzował. (...) Pociesza mnie jednak fakt przywrócenia twarzy setce bezimiennie wrzuconych do dołu ofiar komunistycznych zbrodni. To nam się udało i jestem z tego dumny.

- uważa historyk.

Pojawia się również ocena prezydenta Basescu:

Prezydent Traian Basescu, o którym jest w ostatnim czasie tak głośno w związku z referendum w sprawie odwołania go ze stanowiska, również nie ułatwiał nam życia. Wielokrotnie odczuwałem jego osobistą niechęć do naszych działań. (...) Brak zainteresowania władz jest przykry.

- kończy Oprea.

Całość rozmowy w "Gazecie Polskiej Codziennie".

maf, GPC

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych