Ścibor - Rylski, i co teraz? "jego poprzednik zginął w Smoleńsku. (...) oni nie tylko Prezydenta wymienili na swojego, umoczonego. Pojechali po całości"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Paweł Supernak
fot. PAP/Paweł Supernak

Nie tak dawno pisałem o generale Ściborze – Rylskim, o tym, że udawał apolitycznego Powstańca, sztorcował „buczących” uczestników obchodów, w tym także swoich kolegów, innych Powstańców. Udawał, bo, jak niezadługo wyszło na jaw, to znaczy, zostało przypomniane, bo to wszak żadna tajemnica, lista wisi, wystarczy zajrzeć, że był na liście poparcia Bolesława Komorowskiego.

Niby nic takiego, żadna zbrodnia, choć powód do chwały też niewielki, ba, dla mnie to po prostu lista lizusów, konformistów, tchórzy idących za owczym pędem i presją środowiska i banków czekających na spłaty kredytów. Jeden to nawet nie wiedział, kogo popiera, jakiegoś Władysława Komorowskiego, jak twierdził, no, ale, co tam, aktorzy nie dla zalet intelektu są zatrudniani, tylko dlatego, że takich intelektualistów potrafią ładnie zagrać i zadeklamować teksty, które im pisze ktoś mądrzejszy. Akurat osobiście znam przypadek pewnej sportsmenki, która prywatnie przyznawała, że uważa Komorowskiego za idiotę, a prywatnie zagłosuje za Jarosławem, ale co zrobić, fundacja, kontrakty, wiadomo, którą stroną chlebek posmarowany. No i jest na liście. Nie ona jedna, podejrzewam.

No, ale dzisiaj przeczytałem wiadomość, która mnie autentycznie przybiła. Bo kaliber tej wiadomości nieporównywalny z ta głupią listą poparcia Gajowego. Oto wychodzi, że ów „apolityczny Powstaniec” jest na liście IPN, w 1947 roku został zarejestrowany przez Wydział I Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego), jako TW „Zdzisławski”. Wykorzystywany do 1964 r., kiedy to wyprowadził się z Poznania do Warszawy. Równocześnie, przynajmniej od 1956 roku współpracował z I i II departamentem MSW (wywiad i kontrwywiad – red.). Wg zachowanych dokumentów inwigilował swoją żonę i byłą teściową żony (matkę cc „Jarmy”, Olgę Kochańską, zamieszkałą w USA), jak również rozpracowywał środowiska polonijne w USA i Międzynarodowe Targi Poznańskie.

W sierpniu 1984 członek Obywatelskiego Komitetu Obchodów 40 rocznicy Powstania Warszawskiego, należał do grupy inicjatywnej utworzenia Muzeum Powstania Warszawskiego, w składzie Rady Honorowej Budowy Muzeum Powstania Warszawskiego, współorganizował Związek Powstańców Warszawy i do dziś jest jego Prezesem Zarządu Głównego, od 1.12.2004 członek Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. Dostał awans na stopień generała brygady w stanie spoczynku 7 maja 2005 roku za rządów premiera Marka Belki z SLD i prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Informacje o p. Zbigniewie Ściborze-Rylskim są do wglądu w IPN - sygnatura akt AIPN, 00945/2125, Teczka personalna TW „Zdzisławskiego” (Zbigniewa [Scibora]-Rylskiego).

No i co teraz? Bardzo chciałbym, by to się okazało nieprawdą. Wychodzi na to, jeśli to prawda, że bohaterem był przez lat 5, do chwili, gdy się odmeldował i sobie poszedł, a kapusiem trzy razy dłużej. To kim jest bardziej? Oczywiście, co poniektóre psy Pawłowa już wiedzą, że dokumenty i podpisy są fałszywe, zanim jeszcze doczytają do końca wiadomość. Oni już wiedzą, że nikczemny PiS grzebie w przeszłości tych, co to się odważyli (hi, hi!) poprzeć władzę, (ale odwaga, no, no, większa, niż za Hitlera, bo, jak wiadomo, Jarosław Kaczyński nadal ma kontrolę nad służbami, a słyszałem, że i paznokcie potrafi siłą woli zrywać, niczym Lord Vader). Niestety, te pieski Pawłowa ignorują, jak dziecko z opowiadania Wańkowicza, któremu mama mówiła „Niestety”, a ono, czerwone ze złości krzyczało, „ a właśnie, że stety, stety!” fakt, że to nie PiS, tylko dokumenty i książki, swoja drogą rzeczywiście dziwne, że takie rzeczy nie wychodzą wcześniej, tylko wtedy, jak zupa jest już rozlana, jak w przypadku madame Dziadzia, chociażby.

Pomijam już fakt, że niejaki Lis oficjalnie nobilitował grzebanie w życiorysach, teraz to już jest górna półka, już można, a nawet trzeba. Inna rzecz, że sam padł ofiara tej nowej mody, która lansował, bo wypłynęła sprawa jego tatusia, nie wiadomo, oficera LWP, czy poczciwego inseminatora, zdania są podzielone. No, ale, jak już pisałem, wersja z inseminatorem jest prawdopodobna, tłumaczyłaby genetyczną zdolność Lisa do włażenia w naturalne otwory ciała władzy. Natury nie oszukasz.

Co do generała, przypominam, że jego poprzednik zginął w Smoleńsku. I tu znowu wychodzi, jak wielką stratą dla Polski była ta tragedia. Bo oni nie tylko Prezydenta wymienili na swojego, umoczonego. Pojechali po całości. Cały pakiet wymienili. Nawet, jak nie było trzeba, ale, jak widać i na takich stanowiskach się przyda ktoś umoczony. Przynajmniej po to, by jeden fałszywy, napompowany autorytet poparł drugi. A potem obaj- trzeci.

P.S. Zachęcam do czytania felietonów w Gazecie Polskiej Codziennie i w Freepl.info.

http://naszeblogi.pl/blog/69

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://wpolityce.pl/autorzy/seawolf

http://freepl.info/authors/seawolf

http://niepoprawneradio.pl/

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych