Prof. Krzemiński: nepotyzm to szeroko akceptowany wzorzec, bo jak nie zatrudnić swoich, kogoś z rodziny, bliskiego kolegi?!

Według pytanego przez "Fakt" profesora Ireneusza Krzemińskiego, skala nepotyzmu w Polsce nie jest tak wysoka, jak za rządów Leszka Millera, ale lukratywne posady i tak zajmują ludzie z określonego kręgu partyjno-rodzinno-koleżeńskiego.

Ale nie jestem wcale pewien, czy to raczej nie jest wzorzec, nie potępiany, a uznawany za normalny. Myślę, że jest to całkiem szeroko akceptowany wzorzec kulturowy. No bo jak tu, zwłaszcza w sytuacji kryzysu, nie zatrudnić swoich, kogoś z rodziny, bliskiego kolegi?! To by była kompromitacja, nie tylko w oczach rodziny, ale wobec wszystkich znajomych. Afera taśmowa z PSL ujawniła tylko to, co wszyscy od dawna wiedzą: wszystkie partie, nie tylko PSL, uprawiają nepotyzm. Jak przychodzi nowa ekipa, przez jakiś czas to krytykuje, ale po tym, jak politycy sobie pokrzyczą, robią dokładnie to samo, obsadzają „swoimi”.

 

Prof. Krzemiński uważa, że przydałoby się teraz powołać w Polsce instytucję, która skutecznie zwalczałaby wszelkie przejawy korupcji.

Od czegoś trzeba zacząć. Dlatego myślę, że pierwszym krokiem powinno być przeprowadzenie przez rząd zmiany dotyczącej obsadzania spółek skarbu państwa. To powinna być spokojna przebudowa w kierunku kompetencyjności i politycznej niezależności. Mam nadzieję, że rząd Donalda Tuska nie powstrzyma się przed wprowadzeniem tych zmian w życie, zwłaszcza, że są częściowo przygotowane. (…) Musimy powoli wprowadzać nowe, dobre wzorce w życie. Pamiętajmy, że Polacy potrafią wykazać się dyscypliną i współpracować ze sobą, co pokazała „Solidarność”.

źródło: fakt.pl/Wuj