Polski biegacz Kamil Budziejewski, który pobił kolegę ze drużyny, został wyrzucony z kadry i zawieszony przez związek. Sztafeta 4x400 - już bez Budziejewskiego - nie zakwalifikowała się do finału.
Większy wstrząs niż brak awansu wydarzył się kilka dni wcześniej, gdy w wiosce olimpijskiej pobiło się dwóch zawodników - Kamil Budziejewski zaatakował 18-letniego juniora Patryka Dobka.
- Rozmawiałem o tym z Patrykiem. Mówił, że został zaatakowany przez Budziejewskiego, kiedy chciał skorzystać z jego łazienki, bo u Patryka nie było wody
- opowiadał klubowy trener Dobka Krzysztof Szałach.
- Chciał się wykąpać, ale do łazienki wpadł Budziejewski i kazał mu... Nie będę używał brzydkich słów, ale kazał mu opuścić łazienkę. Patryk coś odpowiedział i wtedy Budziejewski się na niego rzucił. Zaczął go nawet dusić
- mówi Szałach.
Trener Józef Lisowski dał do zrozumienia, że choć Budziejewski i Dobek w eliminacjach byliby poza startującą czwórką i nie mieliby wpływu na wynik, to jednak ich bójka poruszyła zespół:
- Drużyna dwa dni temu się rozpadła, ale jednak w eliminacjach się zmobilizowała, powalczyła. Choć nie tak, jak się spodziewałem
- zakończył doświadczony trener.
źródło: sport.pl/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/137646-afera-w-polskiej-kadrze-polscy-biegacze-walcza-w-londynie-niestety-sami-ze-soba-pobili-sie-w-lazience
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.