Prezes Amber Gold kupił pałac, a klienci firmy wciąż nie doczekali się swoich pieniędzy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Adam Warżawa
Fot. PAP/Adam Warżawa

28 letni Marcin Plichta, prezes Amber Gold, firmy wokół której w ubiegłym tygodniu rozpętała się prawdziwa burza, kupił z żoną pałac i ogromną posiadłość w Rusocinie pod Gdańskiem. Jak podaje "Super Express", Plichtowie zaoferowali za niego 6,5 miliona złotych.

Ta informacja elektryzuje, bo klienci Amber Gold wciąż nie doczekali się wypłat z lokat, na które czekali pod siedzibą firmy.

XIX-wieczna posiadłość, która w przeszłości należała do rodziny Tiedemannów, została wystawiona na sprzedaż przez gminę Pruszcz Gdański. Oprócz klasycystycznego dworku znajduje się na niej olbrzymi park z dwoma stawami, a także magazyn zbożowy, wozownia, obora oraz stajnia. Plichtowie wygrali przetarg, który ogłosiła gmina.

"Superexpress" twierdzi, że gmina aż cztery lata szukała nabywcy. Ostatecznie nowym właścicielem zostali Plichtowie, którzy za możliwość wieczystego użytkowania gruntu zaoferowali 6,5 mln złotych. Jeszcze ciekawszy jest fakt, że ponieważ dwór jest zabytkiem opłaty będzie można obniżyć o połowę. Plichtowie muszą teraz zapłacić 1,5 mln złotych, a kolejne raty płacić każdego następnego roku. Małżeństwo jest także zobowiązane do remontu posiadłości.

Jeszcze nie wiadomo co Marcin Plichta zamierza zrobić z pałacem. Jedna wersja mówi, o tym, że planuje tam wraz z żoną zamieszkać, jeszcze inna, że przerobi kompleks na luksusowy hotel lub klinikę medyczną – donosi "Superexpress".

Ciekawe czy to pałac w Rusocinie jest tym tajemniczym "kontem technicznym", na którym mają być zablokowane pieniądze klientów Amber Gold?

"Superexpress"/DLOS

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych