Oni są niesamowici! Medialny obóz władzy da się pokroić za Michała Tuska. "Maniak transportu" z "dziecięcą pasją do wszystkiego"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Zaskakująco przewidywalnie zareagowali dziennikarze prorządowi na informacje o niejawnej, prowadzonej pod pseudonimem, dobrze opłacanej współpracy syna Donalda Tuska z przewoźnikiem lotniczym należącym do bankrutującej firmy Amber Gold. Nie pytają o:

- Etyczność pracy dla przewoźnika gdy podstawowym zajęciem jest praca w porcie lotniczym?

- Etyczność doradzania przewoźnikowi jak zbić koszty obsługi lotniskowej, kiedy pracuje się w firmie na tych kosztach zarabiającej?

- Inne firmy dla których pracuje/pracował Michał Tusk?

- Szerokie i dobrze znane powiązania Amber Gold z Platformą Obywatelską?

Wolą odwoływać się do emocji i z całych sił wołać: odczepcie się od Michała Tuska! Właściwie nic w tym dziwnego, tyle afer zamieciono pod dywan, więc dlaczego by i nie tej zamieść?

I tak Tomasz Kontek, mistrz odwracania kota ogonem dla dobra Platformy, w "Fakcie" dowodzi w komentarzu pod znamiennym tytułem "Dajmy spokój premierowiczowi":

Młody T. to po prostu 30-latek jakich wielu. Może bardziej pracowity i z dziecięcą pasją do wszystkiego, co się rusza. Dajmy mu więc spokój.

Prawda, że sympatyczne? Jak wiadomo do wszystkich 30.-latków bez specjalnego doświadczenia uderzają codziennie, jak do młodego T., gromady wysłanników państwowych i szemranych firm błagając by przygotował im ekspertyzę za drobne 5 tysięcy miesięcznie...

Ale Kontek i tak, choć się stara, nie przebije niezastąpionej "Gazety Wyborczej" i Agaty Nowakowskiej, która swój wywód tytułuje "Polowanie na syna premiera". A więc bywają polowania - czy na Martę Kaczyńską też jest? To chyba za trudny, niebezpieczny temat, więc Nowakowska broni jak lwica owej "dziecięcej pasji" syna premiera:


Zamiast pomyśleć, co robić, by politycy nas nie kiwali, np. obchodząc ustawę kominową czy ustawiając konkursy pod ''swoich'', zaczęło się polowanie z nagonką na... syna Donalda Tuska. Choć zwierzyną jest oczywiście sam premier. (...)

Otóż Tusk junior odszedł z lokalnej ''Gazety Wyborczej'' do Portu Lotniczego Gdańsk. Zmiana posady nie dziwi, jako dziennikarz dał się poznać jako maniak transportu (np. marzył o byciu kierowcą autobusu). (...)

Żądania, by Michał Tusk porzucił pracę, są śmieszne. Nie ma takiej pracy, w której nie doszłoby do jakiegoś styku z tym, co publiczne, firmy prywatne też mają do czynienia z urzędami, fiskusem itd. Zatem by być czystym jak łza, młody Tusk powinien być bezrobotny. No, ale wtedy to państwo musiałoby go wziąć na garnuszek.

Nowakowska przyznaje wprawdzie półgębkiem, że mógł zaistnieć konflikt interesu pomiędzy oboma pracodawcami Michała T., ale uznaje, że to nie jej sprawa. Urocze. Przepiękne są także pozostałe, zacytowane, wywody. I tak dowiadujemy się:

- Każdy dziennikarz-maniak transportu musi czym prędzej zmienić pracę

- Nie ma w Polsce firmy gdzie nie byłoby państwowej kasy i kontroli. Toż to potwierdzenie najczarniejszych teorii o nowej nomeklaturze z PO, która jak kiedyś ta z PZPR obsiadła państwo!

- Jedyną alternatywą dla młodego Tuska jest bezrobocie. Naprawdę? A więc chłopak nie dałby sobie rady w  firmie całkiem prywatnej?

Ale i tak najbardziej zachwyca ów "maniak transportu", który skrzyżowany z "dziecięcą pasją" składa się na zasadę iż dziennikarze prorządowi za Tuska dadzą się pokroić!

wu-ka

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych