Sakiewicz o Powstańcach: "widząc jak niepodległość Polski jest niszczona kosztem partyjnych interesów, oni by pewnie nie tylko gwizdali"

Tomasz Sakiewicz komentuje na Salonie24.pl histerię wokół gwizdów i buczenia na władzę podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego.

Zdaniem naczelnego "Gazety Polskiej" - ci, którzy buczą, "mają prawo być tam dużo bardziej niż elity rządzące, których guru chwalił się, że ciąży mu polskość, a tradycje rodzinne bynajmniej walki po stronie powstańców nie sięgają". I dodaje: "mnie zawsze interesuje, co na ten temat powiedzieliby ci, dla których tam się spotykamy. Czy chcieliby ciszy i porozumienia ponad podziałami, czy awantury?".

Jestem przekonany, że chcieliby awantury. Oni po to poszli do powstania, by jedno z takich porozumień ponad podziałami nie zastąpiło prawdziwej niepodległości. Czy nie nazywano ich awanturnikami? Nazywano jeszcze gorzej. Prawda i wolność były dla nich cenniejsze niż polityczne interesy. Oczywiście jeżeli ktoś chce, może nie zgadzać się z ich planami i wyborem. Tylko niech nie udaje, że czci powstańców.

Widząc jak niepodległość Polski jest niszczona kosztem partyjnych i koteryjnych interesów, oni by pewnie nie tylko gwizdali. To było pokolenie unikalne, ostatni hufiec rycerzy. Nie załapali się na świetność, zdążyli na honor. To, co po nich przyszło, to czasy bez honoru.

Zdaniem Sakiewicza - "żyjemy w nowej cywilizacji". Czyli w takiej, w której "polityk partii rządzącej może publicznie sponiewierać kobietę, prezydent odmawiać krzyża swojemu poprzednikowi, a główne autorytety zachęcać do profanowania symboli religijnych":

Nie można więc dziwić się, że ludzie, którzy kupczą naszą niepodległością, robią cyrk na grobach powstańców. Dziwić się nie powinniśmy, ale gwizdać można. Tego chcieliby sami powstańcy. Oni bronili nas, my musimy bronić prawdy i pamięci o nich.

Prej