Jak poinformowały służby prasowe urzędu marszałkowskiego woj. śląskiego, klienci biura przebywają w Egipcie i Tunezji. Trwa zbieranie informacji nt. ich liczby. W poniedziałek sami turyści informowali media o 120-130 osobowej grupie, która od piątku czeka na możliwość powrotu do Polski w egipskiej Hurghadzie.
Według Witolda Trólki z urzędu marszałkowskiego we wtorek urzędnicy marszałka dostali od prezesa spółki Mati World Holidays e-mail z prośbą o pomoc w ściągnięciu klientów biura do Polski. Samorząd zaczął już przygotowywać się do zorganizowania tej operacji.
Po zapoznaniu się z bieżącą sytuacją dotyczącą powrotu klientów z Hurghady informujemy, że nie jesteśmy w stanie dalej kontynuować procedury powrotu. Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, niestety dłużej nie możemy zwlekać narażając klientów na kolejne stresy związane z ich powrotem do kraju. Proszę o pomoc w ściągnięciu klientów do Polski
- brzmi fragment e-maila.
Prezes Mati World Holidays wyjaśnił utracenie płynności finansowej m.in. bankructwem linii lotniczej, którą latali klienci biura, błędami u egipskiego operatora oraz znaczącymi brakami płatności ze strony agentów biura. Zapowiedział złożenie marszałkowi dokumentów dotyczących postawienia firmy w stan upadłości w ciągu dwóch tygodni.
Siedziba biura Mati World Holidays mieści się w Chorzowie, nadzór nad nim pełni urząd marszałkowski woj. śląskiego.
Koszty wynikające z organizacji powrotu do kraju turystów będą pokrywane za pośrednictwem samorządu z tzw. kwoty gwarancyjnej. Biuro podróży, aby uzyskać wpis do rejestru Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystyki musi zabezpieczyć te kwoty. W przypadku Mati World Holidays to ok. 57 tys. euro.
Prócz kłopotów ok. 120-osobowej grupy przebywającej w Hurghadzie, w poniedziałek biuro przekazało informacje o wtorkowych lotach powrotnych 12 swoich klientów, którzy mieli problemy z powrotem z Sharm el-Sheikh.
W ostatnim czasie spółka Mati World Holidays miała już problemy z zapewnieniem powrotów swoich klientów z wakacji. Pod koniec lipca taka sytuacja spotkała ok. 50-osobową grupę przebywającą również w Hurghadzie. W tym przypadku zawinić miał miejscowy partner, który miał za późno przywieźć turystów na samolot. Ostatecznie większość z tych osób wróciła do Polski dwa dni po czasie, a pozostali - pięć dni.
Również w połowie lipca media informowały, że klienci chorzowskiego biura z dobowym opóźnieniem wrócili z Hurghady do Polski. Przedstawiciele firmy wyjaśniali wtedy, że powodem kłopotów były przedwczesne powroty do Polski klientów innych upadających organizatorów wypoczynku i związany z tym brak miejsc w samolotach.
Za każdym razem biuro zapewniało, że nie ma problemów z płatnościami na rzecz linii lotniczych czy hoteli. Podkreślało też, że wszyscy jego klienci, którzy są w Egipcie, mają zapewniony hotel z wyżywieniem, przedłużony okres ubezpieczenia oraz opiekę rezydenta.
W ostatnich dniach urząd marszałkowski woj. śląskiego organizował już powroty ponad 600 klientów niewypłacalnego bielskiego biura podróży Aquamaris. Ostatni wysłani przez tę firmę turyści mają wrócić 11 sierpnia (116 osób z Krety) oraz 13 sierpnia (23 osoby z Salonik).
lw, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/137490-130-polskich-turystow-w-egipcie-poszkodowanych-przez-mati-world-holidays
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.