Rafał Ziemkiewicz na Interia.pl: jaki prezydent, taka i ochrona. "Generał Janicki czeka na marszałkowską buławę"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Rafał Zawistowski
Rys. Rafał Zawistowski

W swoim felietonie na portalu Interia.pl pisarz i publicysta Rafał Ziemkiewicz podtrzymuje tezę zawartą w swoim tekście w "Uważam Rze": filmy Barei są aktualne, żyjemy we współczesnej wersji "Misia" - zasady się nie zmieniły.

CZYTAJ: "Uważam Rze": I dziś żyjemy w "Misiu"! "Dlaczego tym wszystkim cwaniakom budującym 'na miarę możliwości' wciąż jest tak dobrze?"

Stwierdza, że gdyby ten tekst pisał teraz, mógłby dopisać do swojego katalogu kolejny "bareizm": na wniosek rządu Donalda Tuska Sejm przedłużył specustawę o przygotowaniach do Euro "na czas nieokreślony". I dodaje:

Sławomir Mrożek w głębokim PRL radził kpiarsko, żeby cudzoziemcom dopytującym się, dlaczego ciepła woda jest u nas tylko w dni nieparzyste, prąd w godzinach dziennych, a wszystkie podstawowe towary na kartki, tłumaczyć, że to wszystko wynik wojny. A gdyby głupkowato pytali czy wojna się aby nie skończyła czterdzieści lat temu, tłumaczyć z powagą: nie u nas! Korpus Mansteina wciąż naciera z Puszczy Kampinoskiej!

Otóż więc i wiecie państwo, dlaczego autostrada A-2, ten największy sukces rządu, została po paru tygodniach turniejowej frajdy ponownie zamknięta "na czas nieokreślony". Dlaczego bankrutują biura podróży, linie lotnicze, sieci handlowe, firmy budowlane małe i duże. Przygotowania do euro!

Podobnie wesoła jest zdaniem Ziemkiewicza opowieść o filmie o "Wałęsie", finansowanym przez pewną "złotą" firmę, która właśnie bankrutuje zjadając pieniądze powierzone przez łatwowiernych, "choć wciąż ją stać na sponsorowanie produkcji filmu, jak wynika ze scenariusza, nie tyle o Wałęsie, co o tym, że Sierpień zrobili ludzie Tuska". Ziemkiewicz ironizuje, że jak wiadomo, w ogóle nie było w stoczni żadnego Gwiazdy ani jego żony, była tylko "dzielna tramwajarka".

Wracając do dróg. Autor felietonu dodaje, ze specustawę "drogową" prezydent właśnie podpisał, tuż przed przebraniem się w "luzackie" ciuchy i jazdą na "Przystanek Woodstock" "który wmontowany w establishment III RP mistrz zarządzania cudzą ofiarnością z roku na rok coraz bardziej bezwstydnie zmienia w oficjalną, propagandową imprezę establisz-mętów III RP":

W tym roku prezydent postawił na szczere, otwarte rozmowy, nie unikając trudnych pytań - sam widziałem w telewizji, jak do głosu dopuszczono dziewczynkę, która przepraszając majestat po stokroć powiedziała to, co całemu młodemu pokoleniu najbardziej leży na sercu. A jak wiadomo, leży mu nie to, że nie ma perspektyw pracy, poza angielskim zmywakiem, bo krajowa edukacja okazała się fikcją a bezrobocie rośnie - tylko: jak można być myśliwym i strzelać do zwierzątek? (...)

Pan prezydent gościł u "Jurka", a tu tymczasem złomiarze zajumali mu blaszane rynny z wiejskiej rezydencji. Chociaż prezydencka rezydencja pod stałym monitoringiem kamer i z całodobową ochroną - rynny wzięły i zniknęły. Tu już nie umiem dobrać cytatu z Barei, tu muszę, parafrazując klasyka od "ślepych snajperów", powiedzieć: jaki prezydent, taka i ochrona. Generał Janicki, którego na generała sam Komorowski awansował za zorganizowanie poprzednikowi wizyty w Smoleńsku, czeka na marszałkowską buławę

- puentuje publicysta na portalu Interia.pl.

gim

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych