Resort obrony znalazł sobie frapujące zajęcie na lato: uściśla generalską szarżę Stanisława Maczka

Upał to czy biurokratyczna nadgorliwość? A może, miejmy nadzieję, jedynie chwilowe zaćmienie umysłu. Choć w klimatyzowanych salach Senatu raczej nie powinno się to zdarzać.

Otóż, jak donosi "Nasz Dziennik", do dziwnego zdarzenia doszło na wydawałoby się dość rutynowym posiedzeniu senackich komisji Obrony  Narodowej i Ustawodawczej. Podczas prac nad uchwałą upamiętniającą postać generała Stanisława Maczka  (październik będzie miesiącem jego pamięci) reprezentujący MON podpułkownik Tomasz Kopański ni z tego, ni z owego zasugerował senatorom ... zmianę szarży wojskowej słynnego dowódcy z "generała" na "generała broni".

Zwracam uwagę, że aktualnie w Wojsku Polskim najwyższy stopień to generał, czyli szef sztabu generalnego. Nie jest to generał brygady czy dywizji, które są niższe rangą. Ostatni awans Maczka był na generała broni

- dowodził podpułkownik Kopański.

Generała broni od generała dzieli jedna gwiazdka na pagonie. Dla podwładnych Tomasza Siemoniaka to najwyraźniej zbyt dużo, by darować taką nieścisłość historycznemu dowódcy. Ale może jednak powinni posłuchać opinii eksperta.

Precyzowanie w uchwale szarży wojskowej Maczka z "generała" na "generała broni" jest przesadą. Mówimy w tej  chwili o postaci historycznej i szarże, które on posiadał, też miały taki kontekst. Dziś na przykład nie ma  funkcji naczelnika państwa, ale przecież w sensie historycznym mówimy o naczelniku państwa Józefie Piłsudskim,  podobnie o naczelniku powstania Tadeuszu Kościuszce. A ogłoszenie miesiąca pamięci generała Stanisława Maczka ma  właśnie kontekst historyczny i w odniesieniu do niego mówimy tu o jego szarży, nie odnosimy jej do obiegu formalnoprawnego stopni współczesnych wojskowych. Nikt w tej chwili nie czyni przecież generała Maczka jakimś  współczesnym dowódcą jakiejś jednostki

- mówi  w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prof. dr hab. Mieczysław Ryba,  kierownik Katedry Historii Systemów Politycznych XIX i XX w. KUL, wykładowca w WSKSiM w Toruniu.

Pozostaje mieć nadzieję, że gdy prace nad uchwałą przeniosą się z komisji na forum całego parlamentu, żaden z posłów i senatorów nie podchwyci inicjatywy MON.

JKUB/"Nasz Dziennik"