"Heroiczność postawy powstańców warszawskich wpływa na kolejne pokolenia Polaków, buduje w nich patriotyzm"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Godzina „W” w Dzierżoniowie
1 sierpnia 1944 r. - pamiętamy!

Choćby miał po nas przemaszerować chamski but kata, choćby wgniótł w ziemię nasze ciała, zniszczył, zgnoił, rozmazał, choćby zmienił naszą, jakże nędzną broń w kupę złomu - to przecież dla przyszłych pokoleń będzie ten nasz krzyk nie zaspokojony, nie zdławiony, żarliwy - pragniem mocnego dobra. I choćby zawieść miało wszystko, to jedno po nas zostanie na pewno.

Wacław Bojarski ps. Czarnota - polski poeta czasu wojny należący do pokolenia Kolumbów.

1 sierpnia, punktualnie o godzinie 17.00, w mieście rozległ się ryk syren alarmowych i klaksonów samochodowych.  Tak rozpoczęły się uroczystości upamiętniające 68. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. W uroczystości pod Pomnikiem Losów Ojczyzny uczestniczyli mieszkańcy Dzierżoniowa, wojskowe grupy rekonstrukcyjne, harcerze z ZHP, delegaci stowarzyszeń i związków. Niestety zabrakło przedstawicieli władz samorządowych i partii politycznych. Pod pomnikiem złożono kwiaty i zapalono znicze upamiętniające powstańców.

O powstaniu mówił historyk mgr Janusz Maniecki, który przypomniał, że powstanie w stolicy było desperacką próbą ratowania niepodległości Ojczyzny, gdyż oczy całego świata wówczas były zwrócone ku Warszawie. 1 sierpnia 1944 roku Warszawa stanęła do heroicznej walki. Była to największa akcja zbrojna podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Do walki w samym mieście stanęło  ok. 40-50 tys. powstańców. Niestety mizernie uzbrojonych - tylko, co czwarty mógł liczyć na walkę z bronią w ręku. Powstanie miało trwać zaledwie kilka dni, jednak heroiczna walka Polaków trwała aż 63 dni. Powstańcy liczyli na pomoc aliantów, jednakże Stalin uniemożliwił nawet lądowanie alianckich samolotów na sowieckich lotniskach - do powstańców, z rzutów z samolotów, w minimalnej ilości dotarła żywność, medykamenty i broń. Walki zakończyły się 2 października kapitulacją podpisana przez przedstawicieli AK płk. Kazimierza Iranka-Osmeckiego ps. „Jarecki” i ppłk. Zygmunta Dobrowolskiego ps. „Zyndram” w kwaterze SS-Obergruppenfuehrera Ericha von dem Bacha w Ożarowie.

 

Dzięki likwidacji sił AK w stolicy komuniści Bieruta mogli łatwiej opanować Polskę. W jednym tylko Stalin przeliczył się. Postój armii sowieckiej nad Wisłą od sierpnia do stycznia 45 r., wymuszony polityczną kalkulacją, przeszkodził mu wygrać z aliantami wyścig o opanowanie Europy.  Paradoksalnie, jak w 1831 r., gdy powstanie listopadowe uratowało niepodległość Belgii i Francji zagrożonych przez Rosję, tak i teraz kraje za Łabą zawdzięczają powojenną wolność i demokrację - polskim powstańcom.  I o tym niezamierzonym przez AK sukcesie warto dziś pamiętać

- powiedział historyk.  W PRL powstanie było ocenianie bardzo negatywnie, twierdzono, że było niepotrzebne i naraziło mieszkańców Warszawy i miasto na zagładę. Starano się je wymazać z pamięci Polaków.

Prof. dr hab. Mieczysław Ryba, kierownik Katedry Historii Systemów Politycznych XIX i XX w. KUL, historyk z WSKSiM powiedział o powstańcach:

To szczególne, heroiczne poświęcenie żołnierzy w nim uczestniczących. Jest ono bezprzykładne w całej wojnie i praktycznie bezprzykładne w całej historii Polski. Co ważne - właśnie ta heroiczność postawy wpływa na kolejne pokolenia Polaków, budując w nich patriotyzm. Mam nadzieję, że przywracając pamięć o powstaniu, również w kolejnych pokoleniach młodych Polaków, będzie budował się patriotyzm. A dewiza - Bóg Honor Ojczyzna - stanie się dla nich drogowskazem, który będzie wskazywał im drogę przez życie.

Końcowym akcentem uroczystości, było zapalenie zniczy na cmentarzu parafialnym w Dzierżoniowie, pod tablicą poświęconą Żołnierzom Wyklętym zamordowanym w dzierżoniowskim więzieniu.

CHWAŁA BOHATERSKIM POWSTAŃCOM WARSZAWSKIM

Kazimierz M. Janeczko

Absolwent WSP w Zielonej Górze. Emerytowany nauczyciel informatyki. Członek PO Akcji Katolickiej. Samorządowiec.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych