Pamięć o Powstaniu Warszawskim zastępuje w świadomości Polaków tradycję PRL-owskiego święta 22 lipca

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Paweł Supernak
fot. PAP/Paweł Supernak

- Niedobitki z SLD ostatnio składały kwiaty, czcząc pamięć o manifeście PKWN. Znacznie większa liczba osób bawi się na obchodach rocznicy Powstania Warszawskiego. W wakacje Polacy nie tylko wypoczywają - pisze na łamach Gazety Polskiej Codziennie Mateusz Matyszkowicz.

Autor zauważa, że część starszego pokolenia z rozrzewnieniem wspomina czasy, kiedy to w piękne lipcowe dni odbywały się parady z kiełbaskami i odświętną atmosferą.
Jak podkreśla, święto 22 lipca było dowodem wysokiej skuteczności peerelowskiej polityki historycznej zbudowanej wokół manifestu PKWN.

Nawet ci, którzy narzekali na komunistyczne władze i zdawali sobie sprawę z jej niegodziwości, ulegali temu fałszywemu mitowi nowej Polski, która miała zapewnić tzw. szerokim masom awans społeczny

- zaznacza. Drugim elementem tej samej narracji było - zdaniem autora -  wpojenie ludziom przekonania, że ten system społecznego awansu został umożliwiony przez wejście w system zależności od obcego mocarstwa.

Więc może brzydko i niedobrze, że jesteśmy zależni od ZSRS, że nasi przywódcy jeżdżą do Moskwy po wskazówki, ale przecież dziadek był fryzjerem, a ja jestem nauczycielem, dziadek ciągnął pług, a ja mogę konstruować mosty

- rekonstruuje sposób myślenia starszych Polaków Matyszkowicz.
Jego zdaniem PRL, jeśli chodzi o narrację historyczną, trwał o wiele dłużej niż sam system, a w jakimś stopniu trwa i teraz.

Tej tradycji autor przeciwstawia pamięć o Powstaniu Warszawskim.

 

Kiedy w czasie warszawskiej prezydentury Lecha Kaczyńskiego Jan Ołdakowski z zespołem otworzył Muzeum Powstania Warszawskiego, na powstaniu wieszano psy. Dziś 1 sierpnia jest częścią ogólnopolskiego kalendarza świąt.


- pisze. Zdaniem Matyszkowicza Powstanie warszawskie jest najlepszym przykładem słuszności teza, że Polacy nie są wcale narodem antypaństwowym, ale tkwi w nich silna inklinacja do tworzenia własnego państwa.  Powstanie jest dowodem, że nie tylko chcą ale i potrafią to robić.
I wreszcie, zdaniem autora, sukces pamięci o Powstaniu Warszawskim jest też dowodem na to, że nie wszystko przegrane, przeciwnie, idea polskiej podmiotowości i walki o nią, przeciwstawiona hańbie 22 lipca ma potencjał o wiele większy, niżby się zdawało.


Po wielu latach Powstanie Warszawskie ma szanse przestać być symbolem klęski, a stać się przyczyną zwycięstwa Polski rozumianej jako podmiotowe, niezależne  i oparte na swojej własnej tradycji i autonomii państwo europejskie. Z własną wolnościową narracją, niepowtarzalną  i atrakcyjną dla młodych

- podkreśla publicysta.

ansa/GPC

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych