Czy Solidarna Polska pęka, powielając los PJN-u? To byłby podobny czas zajścia na dno. ANALIZA

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Poseł Bartosz Kownacki odchodzi z Solidarnej Polski podobnie jak Mariusz Orion-Jędrysek. Czy Solidarna Polska pęka, powielając los PJN-u? To byłby podobny czas zajścia na dno.

Bartosz Kownacki wpierw został zawieszony w prawach członka KP Solidarna Polska na okres sześciu miesięcy. Miało do tego dojść pod nieobecność posła na czwartkowych obradach klubu. Dlatego Kownacki chce spotkać się z Jarosławem Kaczyńskim, aby rozmawiać o powrocie do PiS.

Podobne zapowiedzi wygłaszał wcześniej Poseł Orion-Jędrysek, który twierdzi, że poza jego plecami chciano go usunąć z sejmowej komisji ochrony środowiska.

W przypadku Kownackiego jednak powiało fantazją. Polityk już wcześniej zapowiedział wyprowadzenie z partii pięciu posłów oraz stworzenie własnego koła parlamentarnego w sejmie, co z pewnością może zostać zapisane w kartach historii polskiej polityki jako wielki niewypał, podobny do Polski Plus itp.

Dlaczego dochodzi do takiej sytuacji? W kuluarach mówi się o spowolnieniu działania SP, oraz ciągle słabych sondażach wyborczych. Dodatkowo należy pamiętać, że dziś mija termin w którym politycy SP mogą ostatecznie wrócić do PiS.

Jeżeli doszłoby do wyjścia z partii większej ilości polityków, to Solidarna Polska straci wiarygodność do tego stopnia co PJN dwa lata temu. Partia obecnie kierowana przez Pawła Kowala powstała listopadzie 2010r. Pierwsze zgrzyty rozpoczęły się wiosną 2011r., Joanna Kluzik-Rostowska odchodzi z partii w czerwcu, zostawiając partię na lodzie przed zbliżającymi się wyborami, a Adam Bielan dorzuca do pieca komentarze dotyczące złej polityki PJN.

Można też powiedzieć, że z SP odchodzi polityk mało znaczący, bo to Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski i Tadeusz Cymański są podporą partii. Jednak nie chodzi tu o nazwiska, tylko o przemyślenia wyborców. Ci, którzy zastanawiają się nad poparcie SP zamiast PiS, zauważą, że partia Ziobry stosuje podobną metodę działania, co PiS, więc będą woleli pozostać przy sprawdzonym koniu.

Z takiego układu zadowolony będzie Jarosław Kaczyński, bowiem kolejny raz okaże się, że bez niego nie można zbudować alternatywy na prawicy, a część posłów, jeżeli nie większość wróci do partii. Termin ostateczny zostanie z pewnością pominięty, jeżeli uciekinier, powróci przepraszając prezesa.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.