Prokuratura nie ma wątpliwości: Serafin miał pełną świadomość nagrywania prywatnej rozmowy z Łukasikiem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. J. Michalski
fot. J. Michalski

Szef Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych Władysław Serafin miał świadomość, że jego prywatna rozmowa z b. prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem była nagrywana - powiedział PAP rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Dariusz Ślepokura.

Serafin był w czwartek przesłuchiwany w prokuraturze w charakterze świadka. Miało to związek z jego zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa, w którym wskazał, że bez jego zgody zostały rozpowszechnione nagrania jego prywatnej rozmowy z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego.

Po tym przesłuchaniu możemy poinformować, że pan Serafin miał pełną świadomość nagrywania rozmowy. Wiedział, że są urządzenia nagrywające i że jest ona rejestrowana. W tym momencie prokuratura nie może informować, z czyjej inicjatywy to nastąpiło

- powiedział w piątek Ślepokura PAP.

Zapowiedział też, że w najbliższym czasie przesłuchany zostanie Łukasik.

Termin nie został jeszcze wyznaczony, ale nastąpi to w najbliższym czasie. Po tym przesłuchaniu prokuratura podejmie dalsze decyzje w tej sprawie

- dodał.

Analogiczne zawiadomienie jak Serafin złożył w prokuraturze jego rozmówca - b. prezes ARR.

Serafin po przesłuchaniu w czwartek nie chciał informować o jego przebiegu.

Moim rzecznikiem jest prokurator

- oświadczył jedynie. Indagowany, że na swej konferencji obiecywał taką wypowiedź, szef kółek rolniczych odparł:

tak, ale prokurator ma w tej sprawie ostatnie zdanie.

Serafin nie chciał rozmawiać z mediami także przed wejściem na przesłuchanie - wtedy mówił, że jego ewentualna wypowiedź będzie zależała od decyzji prokuratora.

Wcześniej rzecznik prokuratury podkreślał, że postępowanie - wszczęte po zawiadomieniu Serafina - toczy się w sprawie, a nie przeciwko jakiejś osobie. Dodał też, że przesłuchanie nie dotyczy postępowania ws. niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych zatrudnionych w Agencji Rynku Rolnego i Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi poprzez sprawowanie niewłaściwego nadzoru nad spółką Elewarr.

Zawiadomienie Serafina to pokłosie publikacji "Pulsu Biznesu", który ujawnił rozmowy Serafina z Łukasikiem, byłym prezesem ARR, na temat możliwych nieprawidłowości w spółkach związanych z Ministerstwem Rolnictwa.

Oświadczam, że nikt za mną nie stał, nikt mnie nie inspirował, z nikim się nie układałem, dla nikogo nie pracowałem

- mówił Serafin na poniedziałkowej konferencji prasowej i zapewniał, że niczego się nie obawia. Jego zdaniem cała - jak to określił - "zadyma" z taśmami "ma wykopać koalicję i PSL".

Szef kółek rolniczych przyznał, że znane są mu okoliczności powstania nagrania, które "weszło w obieg publiczny".

Dla dobra sprawy nie będziemy rozmawiać z prokuratorem przez media

- zaznaczył. Zapowiedział, że będzie rozmawiał na temat nagrań dopiero po

wszystkich wyjaśnieniach w prokuraturze dotyczących tego perfidnego zdarzenia, dla którego potrzebna była jego twarz.

Zapewnił też, że nie wie o żadnych nowych taśmach z nagraniami, chyba, że ktoś go

nagrał ukrytą kamerą chytrze i perfidnie, i jakieś głupoty będą montowane.

Poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" podała, że według jej informatorów opublikowane w zeszłym tygodniu nagranie z rozmowy Serafina z Łukasikiem było dłuższe i zostało zmontowane. Według "Newsweeka" krążą plotki o dwóch kolejnych taśmach, których publikacja uderzy w Platformę Obywatelską.

Serafin zapewnił, że jeżeli premier poprosi go o wyjaśnienia w sprawie nagrania, "pójdzie natychmiast i powie mu wszystko". Serafin przeprosił też Łukasika.

PAP, kim

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych