Według dzisiejszej "Gazety Wyborczej" nagranie rozmowy Serafina z Władysławem Łukasikiem jest dłuższe niż wersja, jaką znamy z mediów. Tak twierdzą "informatorzy z trzech niezależnych od siebie źródeł". Jednak z artykułu wynika, że "montaż" polega na wycięciu przygotowań do nagrania, a konkretnie instruowania pracownika przez Serafina jak ma byc ustawiona kamera. Czytamy:
Film, który zatrząsnął polską polityką i wysadził ze stanowiska ministra rolnictwa Marka Sawickiego, zaczyna się, kiedy szef kółek rolniczych wchodzi do gabinetu. Za nim Łukasik, były prezes Agencji Rynku Rolnego. Wyjmuje z reklamówki butelkę whisky ("większą, żeby się szybko nie skończyła"), a Serafin ściąga z półki piloty zasłaniające prawie połowę obiektywu. Od tej chwili kamera obejmuje rozmówców idealnie.
Według GW film został nagrany w połowie stycznia, a już w marcu duża część środowiska wiedziała, że Władek "coś ma" na Sawickiego. Sam się tym chwalił po kielichu na targach rolnych w Kielcach.
Rozmówca "Wyborczej" mówi:
Serafin mówił mi, że ma "ciekawe nagrania". Był wtedy pijany. Później się wypierał.
Pozostałą część tekstu zajmuje opis jak działa Telewizja Rolnicza, którą stworzył Serafin. Artykuł nie zmienia więc w niczym zasadniczym naszej wiedzy o skandalu, za to stwarza dużo szum mającego zapewne obniżyć wiarygodność taśm..
gim, źródło: Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/136664-wyborcza-tasmy-serafina-sa-zmontowane-jednak-z-artykulu-wynika-ze-wypadly-tylko-przygotowania-do-nagrania
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.