Rządząca koalicja PO-PSL i prorządowe media zarzucają często Prawu i Sprawiedliwości, największej partii opozycyjnej, że nie jest opozycją konstruktywną. Nie będę się teraz rozwodził nad sformułowaniem „opozycja konstruktywna”, pojęciem rodem z socjotechniki PRL-owskiej, nie będę wypominał prorządowym publicystom, że kiedy PO była w opozycji to jej nie wypominali, że nie jest konstruktywną opozycją. Nie czas na takie wywody.
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom reżimowych dziennikarzy chciałbym zaproponować konstruktywne rozwiązania obecnej sytuacji. Swoje propozycje kieruję oczywiście do Donalda Tuska premiera i ministra rolnictwa i rozwoju wsi w jednej osobie.
Panie premierze, PSL pana niewdzięczny koalicjant postawił pana w bardzo trudnej i niezręcznej sytuacji. Przez lata zatajali przed panem fakt nepotyzmu, prywaty, traktowania agencji rolnych i podległych im spółek jak własne włości. Pan o tym oczywiście nic nie wiedział, tak się z tym kamuflowali cwaniaczki. Ale w końcu wpadli. Wszystko się wydało. Teraz chce pan z tym skończyć, wypalić żelazem, wyrwać te chwasty z korzeniami. Na miejsce aparatczyków z PSL potrzebni są nowi ludzie. Kompetentni, uczciwi, pracowici, bezinteresowni. Pozwoli pan, że poradzę panu gdzie ich szukać.
Najlepszy kandydat na ministra rolnictwa i rozwoju wsi czyli pan niestety tej funkcji nie może sprawować. Jako premier jest już pan nadto obciążony obowiązkami, przepracowany do granic możliwości. Pracuje pan 7 dni w tygodniu po 24 godziny na dobę, a przecież „haratanie” w gałę jest bardzo męczące fizycznie i frustrujące psychicznie, jak gra się z takimi ofermami jak Schetyna. Pana poziom to przecież Messi, Ronaldo, Pirlo. A na dodatek te nieustanne loty do Gdańska też do przyjemnych nie należą. Głowa po nich boli jak po oglądaniu Ligi Mistrzów na Parkowej z kumplami. Oj, ciężki jest pana los. A teraz jeszcze Ci niewdzięcznicy z PSL-u na pana głowie.
Wracając do tych kandydatów. Świetnym kandydatem na ministra rolnictwa i rozwoju wsi byłby Aleksander Grad, były minister skarbu. Wszak w gabinecie cieni Platformy był ministrem rolnictwa i rozwoju wsi, a na spółkach też zna się jak mało kto. Ogarnąłby temat i rolnictwa i spółek rolnych. Ale niestety jest już zajęty. W nagrodę za uratowanie polskich stoczni i sprowadzenie katarskiego inwestora będzie budował elektrownię jądrową. To bardzo trudne zadanie, dlatego do pomocy powinien pan mu dać eksperta od budowania - wicemarszałka Cezarego Grabarczyka. Oj, taki duet to by nam wybudował nie jedną elektrownię, ale po jednej elektrowni w każdym powiecie, a może nawet gminie.
W takim razie ministrem rolnictwa powinien zostać Miro, znaczy się Mirosław Drzewiecki. Człowiek to kompetentny, uczciwy, o rozległych horyzontach myślowych, spec od kasy, a do tego pana przyjaciel. Zresztą na produktach ze zboża i ziemniaków, a także na ogórkach zna się świetnie. Ta nominacja udowodni mu, że jednak Polska to nie „dziki kraj, że „Polska jest ok”, „Polska jest fajna”. Chyba jest mu pan tak po ludzku coś winien. W końcu w trudnych chwilach pary z gęby nie puścił.
Szefem, a w zasadzie szefową Agencji Rynku Rolnego powinna zostać pani Magdalena Sobiesiak. Ma świetne CV. Pamięta pan, że miała już być członkiem zarządu Totalizatora Sportowego. Wszystko nawet już było gotowe, ale ten łobuz Mariusz Kamiński zablokował ją wymyślając aferę hazardową, której przecież nie było. Tak na marginesie czy dopilnował pan, aby w CBA nie ostały się jakieś resztki po Kamińskim. Warto to sprawdzić, czy się gdzieś tam nie zabunkrowali. Zresztą nie lepiej rozpędzić całe to CBA? Po co to w ogóle istnieje? Niech sejm przyjmie ustawę, że za pana rządów zlikwidowano korupcję, więc istnienie urzędu antykorupcyjnego nie ma sensu.
Prezesem Elewarru powinien zostać młody, ale już doświadczony pana były współpracownik Marcin Rosół. Ma przecież doświadczenie „urzędniczo-menadżerskie”. Młody, wykształcony, z dużego miasta. Co więcej podciągnie pan tę nominację jako skuteczną walkę z bezrobociem wśród młodych. Pamięta pan, on podobnie jak Miro siedział cicho, z ucha nie strzelił.
Są też inne agencje rolne, więc powinien pan zadbać, aby znalazła się odpowiednia funkcja, tj. prezesa także dla Zbycha, to jest Zbigniewa Chlebowskiego. W gabinecie cieni był przecież odpowiedzialny za finanse, więc fachowiec pełną gębą. Tyle się chłopak napocił swego czasu, tyle sam nabiegał, że warto mu te trudy zrekompensować. W sumie to człowiek odpowiedni na ministerialną funkcję. A może tak podzielić ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi. Stworzy się ministerstwo rolnictwa z Mirem na czele, i ministerstwo rozwoju wsi ze Zbychem jako ministrem. W każdej polskiej wsi „jednoręcy bandyci” to byłby skok cywilizacyjny. Do realizacji tego projektu trzeba wciągnąć największego speca czyli Rycha Sobiesiaka.
Żeby uporządkować sytuację w agencjach i spółkach rolnych trzeba powołać Bank Zbożowy. Niestety Nikodem Dyzma nie dożył pana rządów, więc naturalnym kandydatem na prezesa Banku Zbożowego jest Paweł Graś. Człowiek do zadań specjalnych. Dostał przecież „honorowa odznakę GROM”. A na pewno potrafi wszystkiego dobrze przypilnować. Przecież skrupulatnie przez lata pilnował willi tego Niemca Paula Roglera.
Jak będzie trzeba więcej nazwisk, to postaram się panu je podsunąć. Na razie przesyłam propozycje na te najpilniejsze stanowiska.
Gdybym w jakiś sposób mógł pomóc jako konstruktywna opozycja, to oczywiście jestem do pana dyspozycji, gotowy na spotkanie. „Pędzący królik”, cmentarz, stacja benzynowa, miejsce jest mi obojętne. Z poważaniem. Marcin Mastalerek.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/136473-miro-rycho-zbycho-rosol-do-agencji-i-spolek-rolnych-konstruktywna-propozycja-dla-donalda-tuska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.