Sąd w Bytomiu nie zgodził się z wnioskiem hanowerskiego urzędu ds. dzieci i młodzieży i nie pozwolił na wydanie Niemcom dwójki braci, których rodzice – pozbawieni wcześniej praw rodzicielskich – zabrali ich z niemieckiego domu dziecka.
Chłopcy mają 3 i 5 lat. Przebywają w ośrodku opiekuńczo-wychowawczym w Katowicach. Jugendamt zażądał od rodziców oddania synów po tym, gdy ci wywieźli ich z Niemiec. Jak przypomina „Nasz Dziennik”, według przepisów zostali uprowadzeni, bo wcześniej, w 2011 roku sąd w Hanowerze pozbawił rodziców praw do opieki nad synami uznając, że nie są zdolni do prawidłowego ich wychowywania. Chłopcy trafili do niemieckiego domu dziecka, skąd w lipcu ub. r. państwo Grychtoł zabrali dzieci i wrócili z nimi do Polski.
Bracia mówią tylko po polsku. Dla bytomskiego sądu był to jeden z argumentów dla niewydawania dzieci Niemcom.
Jak dodała sędzia Ludmiła Lampert, „zgodne z dobrem małoletnich będzie, jeśli pozostaną oni na terenie Polski”, bo powrót dzieci do Niemiec „naraziłby je niewątpliwie na szkodę psychiczną”.
Z zebranego materiału wynika, że istnieje bardzo silna więź między rodzicami a dziećmi, zwłaszcza więź ta jest widoczna między matką a dziećmi. Dzieci przeżywają rozstania z mamą, nie chcą zostać bez niej w placówce. Są także emocjonalnie związane z ojcem oraz babcią, która często ich odwiedza
- podkreśliła sędzia. Zaznaczyła również, że opieka, pod którą w chwili obecnej się znajdują, jest bardzo dobra.
Problem Jugendamtów jest już ogólnoeuropejski. W Komisji Petycji w Parlamencie Europejskim złożonych jest ponad dwieście wniosków merytorycznych i ukierunkowanych, które wyraźnie wskazują na ogromny problem związany z funkcjonowaniem tej niemieckiej instytucji.
W ciągu dwóch tygodni Jugendamt może się odwoływać od wyroku sądu w Bytomiu.
mtp, naszdziennik.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/136471-jugendamt-przegrywa-w-bytomiu-polski-sad-zdecydowal-ze-kilkuletni-bracia-nie-zostana-wydani-niemcom