Jak wiadomo wszystkie nowe partie na prawicy powstają po to by przywrócić jakość i powagę polityce. Tak się jakoś cudownie dzieje, że kończą przyprowadzając konie na konferencje prasowe albo... sprzedając prywatność.
Można zrozumieć "ocieplanie wizerunku" ale czy nie w tym żadnych granic? Pytanie to stanęło przed nami po lekturze dzisiejszego "Super Expressu", który donosi o tym, że "syn Ziobro zaczął mówić" i to "podczas uroczystości przyjęcia sakramentu chrztu świętego". Powątpiewamy by reporter słyszał te słowa osobiście, więc zapewne ktoś mu je sprzedał. I czytamy:
Jakież zdziwienie i zaskoczenie towarzyszyło zgromadzonym w kościele św. Katarzyny w Warszawie, kiedy podczas chrzcin Jaś Jerzy wypowiedział swoje pierwsze słowo skierowane do mamy. Siedzący niedaleko w ławce poseł Solidarnej Polski Mieczysław Galba był wyraźnie zdumiony tym faktem.
Poseł opowiada co słyszał i podkreśla, że "dostrzegł uśmiech na twarzy Patrycji". Tacy posłowie to skarb!
Cóż, każdy sam tworzy swój wizerunek. Ale ostrzegamy, że granica śmieszności tuż-tuż. Albo już za plecami.
gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/136417-no-po-prostu-cuda-czyz-to-nie-znaki-z-gory-podczas-uroczystosci-przyjecia-sakramentu-chrztu-swietego-powiedzial-pierwsze-slowo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.