Migalski i Libicki – zajmijcie się wreszcie polityką! Panowie, jak widać, pomylili powołania

Marek Migalski. Fot. wPolityce.pl
Marek Migalski. Fot. wPolityce.pl

Marek Migalski i Jan Filip Libicki na siłę chcą zostać bohaterami brukowych gazetek, gdzie obok Oli Kwaśniewskiej i księcia kefiru publikowane są ich wypowiedzi.

Rzecz w tym, że przykro patrzeć jak wartościowi politycy idą na dno, zamiast łatać łódź, na której płyną. Czy polityka musi polegać na promowaniu gniotów, zamiast merytorycznych wypowiedzi?

Migalski tydzień po tygodniu rzuca ciężkim tekstem. Ostatnio zaprezentował porównanie tenisistki Sereny Williams do posłanki Anny Grodzkiej, w tym tygodniu natomiast opowiada jak to posłowie PiS w Smoleńsku jedli obiad zaraz po katastrofie.

W tym wszystkim wtóruje Migalskiemu inny uciekinier z PiS Jan Filip Libicki, który najpierw zwiał do PJN, aby na koniec śladami Joasi Kluzik otrzymać mandat senatora z ramienia PO. Będąc w temacie, Libicki informuje w której restauracji posłowie obiad zjedli, jak Antonii Macierewicz chciał przejąć partię, oraz uspokaja, że to normalne.

Panowie, jak widać, pomylili powołania. Powinni zamiast Anny Popek poprowadzić telewizje śniadaniową, gdzie razem z Marią Czubaszek obgadywaliby celebrytów z ich strojów i wspólnych aborcji przy świecach. Wybrali jednak politykę, a to do czegoś zobowiązuje.

Lubicki był już ostro skrytykowany za swoją nadmierną aktywność na blogu, dlatego przycichł na dłuższą chwilę. O Migalskim powoli świat zaczynał zapominać, stąd zapewne jego słowne wybryki i pomysły na tabloidową promocję.

Panowie, proszę - zabierzcie się wreszcie do pracy. Podobno reprezentujecie prawicę. To dopiero zobowiązuje!

Łukasz Żygadło

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.