Tylko do 26 sierpnia najlepszy czas na subskrypcję wPolityce.pl i Sieci. Teraz tylko 9,90 zł za 3 miesiące czytania!

Tusk niech płaci za powrót turystów! "19 tysięcy osób nie wyjechało na wakacje ze Sky Clubem i już nie wyjadą"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

I to pomimo tego, że prawo europejskie gwarantuje turystom pełną ochronę na wypadek niewypłacalności biura podróży. (art. 7 Dyrektywy Rady z dnia 13 czerwca 1990 r. w sprawie zorganizowanych podróży, wakacji i wycieczek (90/314/EWG).

Rząd Donalda Tuska nie potrafił jednak w prawidłowy sposób wdrożyć tej dyrektywy do polskiego prawa. W 2009 r. Komisja Europejska wysłała Polsce ostrzeżenie, że jeżeli nie zapewnimy klientom biur podróży pełnej ochrony w przypadku niewypłacalności biura podróży, to pozwie nas przed Trybunał Sprawiedliwości.

Rząd Tuska przygotował więc nowelizację, która pozornie zapewniała taką ochronę. Jednak w tej samej ustawie, w której jeden artykuł mówił, że klientom należy się zwrot wydatków w pełnej wysokości przez obowiązek biura podróży do posiadania gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej, inny artykuł mówił o tym, że Minister Finansów określi wysokość tych sum gwarancyjnych.

Minister Finansów Jacek Rostowski określił wysokość sumy gwarancyjnej w zależności od rodzaju prowadzonej działalności, wysokości pobieranych przedpłat oraz terminu wnoszenia tych przedpłat na kwotę od 3 do 20% rocznych przychodów biura podróży. Oznacza to, że istnieje teoretycznie, a jak się okazało również praktycznie, możliwość, w której istniejące roszczenia przekraczają wysokość sumy ubezpieczenia. Już w trakcie procesu legislacyjnego, Polska Izba Turystyki ostrzegała, że system nie zapewnia pełnego bezpieczeństwa klientom,

Rząd Tuska nie przejmował się jednak krytyką (a kiedy się przejmuje?) i prawo uchwalił, sprawę odfajkował. A biura podróży jak upadały, tak upadają. I raz na jakiś czas, okazuje się, że sumy gwarancyjne są za niskie. Tak było w przypadku Sky Clubu, tak jest w przypadku Alba Tour.

Kto teraz zapłaci za błędy Tuska i Rostowskiego?

Pan zapłaci, Pani zapłaci, my wszyscy zapłacimy. Trybunał Sprawiedliwości już rozstrzygał podobne sprawy i orzekał, że jeśli państwo nie wdrożyło odpowiednio dyrektywy, to ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą za szkody poniesione przez turystów.

Ale jeszcze lepiej byłoby, gdyby Tusk i Rostowski zapłacili z własnej kieszeni. Następnym razem może by pomyśleli.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych

Używasz przestarzałej wersji przeglądarki Internet Explorer posiadającej ograniczoną funkcjonalność i luki bezpieczeństwa. Tracisz możliwość skorzystania z pełnych możliwości serwisu.

Zaktualizuj przeglądarkę lub skorzystaj z alternatywnej.

Quantcast