Niesiołowski poprze absolutnie wszystko. I znów mamy dzielenie księży na "postępowych" i "wstecznych"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Pierwszy zjazd księży patriotów w PRL.
Pierwszy zjazd księży patriotów w PRL.

Kiedy kilka miesięcy temu Bronisław Wildstein ostrzegał, że ponieważ Stefan Niesiołowski czuje przy kolejnych aktach chamstwa silne poparcie, tak partyjne jak i medialne, to będzie posuwał się coraz dalej w agresji, niektórzy mogli odbierać tę prognozę jako przesadną. A jednak, najpierw był bezprzykładny atak na Ewę Stankiewicz, a teraz na księży na biskupów:

Biskupi, którzy jeżdżą na Jasną Górę i popierają Rydzyka, mają dla mnie niewielki autorytet. Ale zakładając, że obłożyliby posłów, którzy zagłosują za in vitro ekskomuniką, to byłaby to wielka kompromitacja. I tak kościoły i seminaria są coraz bardziej puste, i zawdzięczamy to właśnie Rydzykowi i tym biskupom, którzy go popierają.

Jeśli zostanę wykluczony z Kościoła, to trudno. Odpowiem za to kiedyś przed Bogiem, a nie przed biskupem Michalikiem

- twierdzi polityk Platformy w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Smutna to puenta politycznej drogi byłego działacza ZCHN. Okazuje się jednak, że w imię utrzymania Platformy przy władzy (a ona rządzi dzięki dzieleniu i szczuciu jednych na drugich) Niesiołowski jest zdolny autoryzować absolutnie wszystko. I wcale nie chodzi tu o Ojca Tadeusza Rydzyka, dzięki któremu właśnie kościoły i seminaria nie pustoszeją, podtrzymuje on bowiem rdzeń polskiej wiary, jego media pozwalają  bowiem się komunikować i bronić w przestrzeni publicznej.

Nie chodzi też o arcybiskupa Michalika, którego Niesiołowski nie waha się brutalnie atakować, porzucając nawet pozór szacunku. To wyraźnie już idzie w kierunku dzielenia biskupów w stylu propagandy komunistycznej. Wtedy też byli księża "postępowi, patriotyczni" i wierni księdzu Prymasowi. Ci pierwsi byli chwaleni i nagradzani, przeciwstawiani krnąbrnym i wiernym Polsce. Wtedy problemem był reakcjonizm i kontakty z Watykanem, dziś arcybiskup Józef Michalik, ojciec Tadeusz Rydzyk, Jasna Góra i ich "tak-tak, nie-nie".

Ale tak jak wtedy tak i dzisiaj każdy wie, gdzie jest wierność Polsce i katolicyzmowi. Na pewno nie przy tej władzy. Na pewno nie przy Niesiołowskim, który - jestem już tego absolutnie pewien - poprze absolutnie wszystko. Homozwiązki zapewne też.

I to jest w tym najsmutniejsze. Jak widać władza mająca poczucie bezkarności nie zna żadnych granic,  a łatwość z jaką przy okazji kopiuje komunistyczne kalki jest szokująca.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych