Dziadkowie i babcie, ostrzegamy! "Gazeta Wyborcza" chce was wykończyć. Namawia starszych ludzi do... maratonów

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Ruch fajna sprawa, sport świetna sprawa. Ale to co wokół biegania wyczynia "Gazeta Wyborcza" wzbudza od dawna zdrowy śmiech. Wyłania się się z tego wizja jakiejś nowej ideologii, bieganie staje się nie tyle elementem zdrowego stylu życia, co jakiejś nowej religii.

Dotychczas na naszej liście wyborczowato-bieganiowych absurdów pierwsze miejsce zajmowały teksty o... uzależnieniu od biegania. Drukowane na niemal tych samych łamach, które owo bieganie z całych sił promuje.

Jednak od dziś na podium stoi red. Wojciech Staszewski za tekst "Dla wnuków". Teza (opis nasz): babcie i dziadkowie nie są już wnukom potrzebni by wychowywać, opowiadać i pomagać. Jeśli chcą dzieciakom zaimponować muszą... biegać w maratonach! Nic a nic nie przesadzamy o czym świadczy poniższy fragment:

Bądźmy dla swoich wnuków wzorcami aktywności. Nie nauczą się od nas wiele encyklopedycznej mądrości, bo encyklopedię to oni mają teraz w internecie i niedługo to oni będą nas uczyć korzystania z aplikacji przez komórkę. To już nie XIX wiek, kiedy siwowłosy dziadek siedział w fotelu jak ostoja mądrości. To wiek XXI, kiedy dziadek może pokazać coraz słabszym fizycznie wnukom sens ruchu. Tym bardziej, że z badań warszawskiej AWF wynika, że kolejne roczniki są coraz słabsze, wolniejsze, mniej sprawne.

Jak państwo widzą, Staszewski doradza budowanie więzi pokoleniowej nie na szacunku, ale na imponowaniu bieganiem. Trochę to ryzykowne. Z dwóch powodów. Po pierwsze, co będzie jak już biegać nie będziemy mogli, a wszystko ma przecież kres. Po drugie, nasi znajomi lekarze ostrzegają iż taki forsowny, wręcz zawodowo-sportowy wysiłek niejednego dziadka czy babcię wykończy.

Zresztą, kto tam wie czy i nie o to komuś tam chodzi? Nie lubimy jakiegoś dziadka, malujemy tekst zachęcający do biegania i po sprawie! To wizja spiskowa, ale my w wizje spiskowe czytając "Wyborczą" zawsze wierzymy. Czytamy ją pod spiskową lupą i nigdy się na tej metodzie nie zawiedliśmy.

A poważniej - w naszych rodzinach sondowani dziadkowie zadeklarowali, że jednak z wnukami porozmawiają, pospacerują i po prostu pobędą. Wbrew radom Staszewskiego zaryzykują nawiązanie więzi w tradycyjny sposób. W naszej ocenie to także mimo wszystko bezpieczniejsza i przyjemniejsza inwestycja.

gim

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.