Andrzej Melak o rządzie: zachowują się, jakby byli oskarżeni. Nie mówią niczego, ponieważ ich słowa mogą być wykorzystane przeciwko nim

Andrzej Melak, który w Smoleńsku stracił brata w rozmowie z portalem Stefczyk.info komentuje ujawniane zeznania najwyższych urzędników państwowych, umorzenie śledztwa przez prokuraturę cywilną i ostatnie posiedzenie parlamentarnego zespołu badającego katastrofę:

To, co się działo na posiedzeniu, oceniam bardzo pozytywnie. Nareszcie powiedziano to, na co wszyscy czekaliśmy. Przedstawiono w sposób jasny i przejrzysty dokumenty, które pokazują sposób zachowania polskiego rządu, na czele z premierem, i polskich dyplomatów przed wylotem do Smoleńska. Pokazano niedbałość, świadome działanie, mijanie się z prawdą i kłamstwa wielu przedstawicieli polskiego rządu, na czele z Donaldem Tuskiem. Oni nawet przed prokuratorami kłamali. Na posiedzeniu pokazano, jak powinno się prowadzić to śledztwo i kto jest odpowiedzialny. To napawa optymizmem. Ogromna praca, jaką w tę sprawę włożył zespół parlamentarny oraz członkowie rodzin, przynosi owoce i daje pierwsze efekty. I choć jesteśmy obiektem drwin, w wielu mediach mówi się kłamstwa, nasze ustalenia trafiają do coraz większej grupy społeczeństwa.

(...) Rząd działa tak, by uniknąć odpowiedzialności w tej sprawie. Oni nie mogą nic mówić. Chcą, by w sprawie Smoleńska pojawiało się jak najmniej wiadomości. Wiadomości, które przenikają do opinii publicznej, szkodzą członkom rządu. Oni zachowują się, jakby byli oskarżeni. Nie mówią niczego, ponieważ ich słowa mogą być wykorzystane przeciwko nim.

Cała rozmowa na Stefczyk.info

znp