Ludwika Wagnera poznałem w 1976 r. kiedy jako członek kierownictwa konspiracyjnego Nurtu Niepodległościowego tworzyłem wewnątrz działającego oficjalnie PAX-u tajną strukturę NN. Zamierzaliśmy przejąć władzę w tej organizacji i przekształcić ją w antykomunistyczną i niepodległościową partię. Jednym z tych, którzy wspierali moją akcję był Ludwik. Porozumieliśmy się bardzo szybko. Mieszkałem wówczas od roku w Lesznie, gdy Ludwik był zasiedziałym Wielkopolaninem z Ostrowa Wielkopolskiego. Nasza znajomość umacniała się. Zaprzyjaźniły się nasze rodziny i nasze żony. Zostałem ojcem chrzestnym Filipa, syna Basi i Ludwika.
Moje działania konspiracyjne zostały odkryte przez SB. Wyrzucono naszą grupę z PAX. Jednak bezpiece nie udało się odkryć wszystkich uczestników konspiracji. Jednym z takich nierozpoznanych przez SB był Ludwik.
Kiedy zacząłem działalność jawną w Konfederacji Polski Niepodległej Ludwik Wagner był jednym z pierwszych, który z moich rąk otrzymał legitymację członkowską KPN. Pomagał też mi ofiarnie, gdy jesienią 1980 r. zagrożony aresztowaniem musiałem ukrywać się. W styczniu 1985 r. wraz z grupą byłych Konfederatów utworzyliśmy Polską Partię Niepodległościową. Organizatorem komórki PPN w Ostrowie był Ludwik. Sam jednak nie stanął na czele tej komórki, nie chciał - jak mawiał - błyszczeć. Był skromnym i cichym człowiekiem, ale wytrwałym w tym co robił, niektóry uważali, że nawet upartym.
Ciężkim ciosem dla Niego była śmierć ukochanej żony. Zapanował nad bólem. chciał być nadal czynny w pracy dla Polski. Ostatnim dziełem Ludwika było zorganizowanie Klubu Gazety Polskiej w Ostrowie. Zaprosił mnie z wykładem na inaugurację klubu 23 lutego 2011. Po spotkaniu mówił:
Widzisz, zawsze unikałem zaszczytów, a tu masz, wybrali mnie prezesem klubu.
W 2009 r. w związku ze zbliżającą się 25 rocznicą powstania PPN wraz z Waldemarem Pernachem i Tadeuszem Stańskim podjęliśmy starania, aby uhonorować ludzi działających w kierowanych przez nas strukturach. Złożyliśmy do kancelarii prezydenta RP ponad 100 wniosków o nadanie odznaczeń państwowych dla ludzi nie dostrzeganych przez władze państwowe. Ludzi, którzy za brak akceptacji dla umów okrągłego stołu byli marginalizowani, a ich działalność niepodległościowa w okresie PRL została zlekceważona. Jednym z takich ludzi był Ludwik Wagner.
Do 10 kwietnia 2010 nasze wnioski nie zostały rozpatrzone. Po „Smoleńsku” i objęciu urzędu prezydenta przez Komorowskiego okazało się, że odznaczeń nie będzie. Poinformowałem o tym Ludwika. Odpowiedział:
I bardzo dobrze. Myślisz, że bym od niego przyjął jakiś medal?
Pożegnamy Ludwika Wagnera w piątek 13 lipca 2012.
Msza żałobna będzie odprawiona o godz. 12:00 w Konkatedrze przy ul. Ledóchowskiego w Ostrowie Wielkopolskim.
Śpij kolego w ciemnym grobie
Niech się Polska przyśni Tobie…
Romuald Szeremietiew
Na zdjęciu: Pierwszy z prawej Ludwik Wagner. Czerwiec 1992 r. Kierownictwo PPN ustala z Janem
Olszewskim warunki przystąpienia do tworzonego Ruchu dla Rzeczypospolitej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/136080-10-lipca-zmarl-ludwik-wagner-byl-skromnym-i-cichym-czlowiekiem-sluzyl-polsce
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.