To Turowski mówił o rannych w Smoleńsku. Ktoś mógł jednak przeżyć katastrofę rządowego Tupolewa?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Tomasz Turowski przemawia na uroczystości w Rosji, Fot. Youtube.pl
Tomasz Turowski przemawia na uroczystości w Rosji, Fot. Youtube.pl

Czy ktoś mógł przeżyć katastrofę smoleńską? To pytanie wraca po raz kolejny. Tym razem przy okazji opisu zeznań Tomasza Turowskiego, które przytacza “Gazeta Polska Codziennie”.

Jeden z funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa, wychodząc z terenu katastrofy, powiedział mi, że trzy osoby dawały "żyzniennyje riefleksy"

- zeznał Tomasz Turowski, szef Wydziału Politycznego ambasady RP w Moskwie, w ramach cywilnego wątku śledztwa smoleńskiego.

Turowski miał tłumaczyć, że rosyjskiemu funkcjonariuszowi chodziło o pośmiertne drgawki:

Oznacza to odruchy bezwarunkowe, które mogą przejawiać szczątki ludzkie nawet po zakończeniu funkcji życiowych.

“GPC” zaznacza jednak, że zwrot "żyzniennyje riefleksy" dotyczy oznak życia. Potwierdzenie słów rosyjskiego funkcjonariusza byłoby niezmiernie istotne i mogło by zmienić dotychczasową wiedzę o przyczynach tragedii z 10 kwietnia.

Turowski w swoich zeznaniach opisał, co widział na miejscu katastrofy rządowego Tupolewa. Był tam jedną z pierwszych osób po katastrofie.

Zobaczyliśmy przewrócone do góry podwozie wraz z kołami samolotu prezydenckiego, wokół tliło się paliwo lotnicze, które straż pożarna zaczęła gasić. Części samolotu były rozrzucone na przestrzeni  całego podmokłego terenu. Ja i wspomniane pracownice byliśmy jednymi  z pierwszych osób  na miejscu katastrofy. (...) Na miejscu katastrofy widziałem porozrzucane papiery i z oddali szczątki ludzkie leżące w błocie

- zeznawał Turowski.

Jak wskazuje gazeta, jedną z towarzyszących mu kobiet powstrzymywał przed filmowaniem miejsca katastrofy. Tłumaczył, że nie chciał, by “utrudniać pracy służbom ratowniczym".

Informacja o tym, że trzy osoby przeżyły smoleńską katastrofę pojawia się także w zeznaniach Dariusza Górczyńskiego z MSZ, który był przesłuchiwały przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie prowadzącą śledztwo w sprawie smoleńskiej katastrofy.

Tomasz Turowski około godz. 12 przekazał mi, że otrzymał informacje od funkcjonariusza FSO, że trzy osoby przeżyły i w ciężkim stanie zostały przewiezione do szpitala. Ja spytałem o to Pawła Kozłowa, który stwierdził, że nic o tym nie wie, ale polecił sprawdzić wszystkie szpitale. Informacja te się nie potwierdziła

- zeznał Górczyński.

Jak wskazuje gazeta, Górczyński, który był odpowiedzialny za przekazywanie wiadomości ze Smoleńska do MSZ nie mówił resortowi nic o doniesieniach dotyczących ludzi, którzy mogli przeżyć katastrofę. Z zeznań zgromadzonych w tzw. cywilnym wątku śledztwa smoleńskiego nie ma również doniesień o tym, by Polacy obecni na lotnisku sami sprawdzali, czy ktoś przeżył katastrofę.

Tomasz Turowski pytany przez śledczych, o to, dlaczego rosyjskie karetki jeździły na sygnale stwierdza, że sanitariusze i kierowcy byli zestresowani.

Więcej w “GPC”.

KL

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych