Lista krajowa w wyborach do parlamentu Europejskiego – taki pomysł na osłabienie PiS mają politycy Platformy Obywatelskiej. To wymarzony scenariusz dla Solidarnej Polski.
O kombinacjach nad ordynacją wyborczą pisze „Gazeta Wyborcza”:
Uderzenie w PiS kusi? - No ba... - przyznaje szef klubu PO Rafał Grupiński. Platforma stoi przed trudnym wyborem: czy kosztem pogorszenia relacji z PSL i napięć we własnej partii wzmocnić ziobrystów w walce z PiS.
Chodzi o to, byśmy w całej Polsce głosowali na tych samych polityków. Każda partia wystawiałaby listę krajową, kampania byłaby scentralizowana i skupiałaby się na dwóch-trzech liderach.
W takiej sytuacji liderem listy PO byłby Jerzy Buzek, rekordzista pod względem zdobytych głosów w poprzednich eurowyborach.
Bez Jarosława Kaczyńskiego, wynik PiS byłby niepewny. A Solidarna Polska oparta na popularnym Zbigniewie Ziobrze mogłaby liczyć na niezły rezultat.
Jak zauważa „GW”, ziobryści nie przetrwaliby do wyborów prezydenckich i parlamentarnych w razie klęski w wyborach europejskich.
Dlatego Platforma ma dylemat. Według gazety, osłabienie PiS kusi, ale są i kontrargumenty.
Pierwszy - to sprzeciw koalicyjnego PSL. Drugi - to potencjalne konflikty w partii. Teraz listy wyborcze tworzą władze regionów, a centrala je akceptuje lub modyfikuje. Istnienie listy krajowej przenosi konflikty z poziomu lokalnego na szczyty partii.
Poza tym taka centralizacja nie służyłaby PO na kilka miesięcy przed wyborami samorządowymi jesienią 2014
- dodaje polityk z władz Platformy. Rzecz dodatkowo komplikuje to, że lista krajowa występuje w różnych postaciach.
Są dwa warianty: zamknięty i otwarty. Zamknięty to taki, w którym wyborca głosuje na listę, a nie na konkretnego polityka. Partia zdobywa ileś mandatów, które dostają kolejni kandydaci z listy. Tak jest w Hiszpanii, gdzie europosłowie mawiają, że ich kampania to ''dać się wpisać na listę i jechać na wakacje''. Kandydaci z pierwszych miejsc mają pewność wyboru, z odległych - pewność porażki. Trudno sobie wyobrazić, żeby taki system spodobał się wyborcom, choć dla liderów partii jest wygodny
- mówi „GW” politolog Jarosław Flis.
W ostatnich wyborach Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 15 mandatów. Po powstaniu PJN i Solidarnej Polski partii zostało sześciu europosłów.
znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/135775-czy-platforma-pomoze-solidarnej-polsce-czyli-jak-oslabic-pis-przed-eurowyborami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.