Teatrzyk „Przegniły Batonik” przedstawia sztukę historyczną „Wiekopomne Euro”
Osoby:
Igor Ostachowicz, Paweł Graś, Ewa Kopacz – najwierniejsi z wiernych
Hugo Kołłątaj, Józef Piłsudski, Jan III Sobieski, Władysław Jagiełło, Mieszko I – postacie względnie zasłużone
Miejsce: nieokreślone, majestatyczne wnętrze w gmachu administracji państwowej. Nie miejsce bowiem jest istotne, ale doniosłość Wydarzenia. Po lewej stronie wielkie, ciężkie i majestatyczne odrzwia. Po prawej w pozach majestatycznych stoją Kopacz, Graś i Ostachowicz.
Otwierają się drzwi po lewej, w stroju z epoki wchodzi Jan III Sobieski.
Sobieski: Waszmościowie, wieści do mnie dotarły, że coś się zdarzyło ważniejszego niźli rozgromienie Turczyna pode Wiedniem. Prawda to?
Ostachowicz (majestatycznie): Prawda. Dzięki naszemu premierowi mieliśmy Euro! Bitwa pod Wiedniem… No owszem, owszem, wasza wysokość, ważna była, ale przy Euro to pikuś.
Sobieski ze wstydem znika. Wchodzi Piłsudski.
Piłsudski: Co to znowu za afera?! To ja tych bolszewików przeganiam, a tu się dowiaduję, że to już nie takie pierwszorzędne, bo wy sobie tu piłeczkę pokopaliście!
Graś (obruszony, z godnością): Panie komendancie, wojna z bolszewikami, to i owszem, ważna była, nikt nie zaprzecza, ale przy Euro… Wie pan, właściwie to wstyd porównywać.
Piłsudski rozwiewa się zakłopotany. Wchodzi Kołłątaj w stroju z epoki.
Kołłątaj: Być nie może! Cóż to znowu ma być istotniejsze niż nasza konstytucja?! Druga na świecie, pierwsza w Europie, oświecona i postępowa…
Kopacz (na stronie, do Ostachowicza): Igor, co to za pajac z serwetką pod szyją?
Ostachowicz (na stronie do Kopacz): Kołłątaj, Ewuniu, ksiądz.
Kopacz (zniesmaczona, ale z godnością, do Kołłątaja): Konstytucja może i postępowa, ale do naszej z 1997 r. jej daleko. Poza tym ile ona tam raptem obowiązywała? A Euro – to jest sukces na tysiąclecia!
Kołłątaj odpływa jak niepyszny. Wchodzi Jagiełło.
Jagiełło: Alboż to prawda, że już…
Graś (zniecierpliwiony): Tak, tak, prawda. Bitwa jak bitwa, każdy głupi umie taką bitwę stoczyć. Co roku mamy pod Grunwaldem tę bitwę i co roku wygrywamy, wielkie mi mecyje. A Malborka i tak wasza królewska mość nie zdobył. Za to Euro – o, to jest dopiero osiągnięcie! Miał wasza królewska mość chociaż kawałek jakiejś autostrady za swoich czasów? Nie? No to do widzenia.
Jagiełło dematerializuje się zaambarasowany. Wchodzi Mieszko I.
Mieszko: Wżdy…
Ostachowicz (skrajnie rozdrażniony): Wżdy, wżdy. No dobra, był ten cały chrzest. Jakby nie było wtedy, to by był później. A jakby nie było w ogóle, to bylibyśmy buddystami, też fajnie. (z natchnieniem, przyjmując pozę Wernyhory z obrazu Matejki) Euro zaś widzę potężne, ogromne, sukces niebotyczny na eony, amen!
Mieszko z rozpaczy przebija się mieczem.
Kopacz, Ostachowicz, Graś: Tylko padalec, karzeł moralny,
Wstrętna ropucha, ktoś nienormalny
Może nie dostrzec prostej tej prawdy:
Euro to sukces nieogarnialny!
Wszyscy troje tańczą radosnego kankana, Andrzej Wajda kręci film o bohaterskiej walce ministra Nowaka o A2, Agora wydaje 36-tomowy album z zagranicznymi pochwałami pod adresem Polski, Paweł Machcewicz przepisuje na nowo podręczniki historii, a kurtyna nie zapada, aby dać wszystkim możliwość nacieszenia się Największym Sukcesem w Dziejach Państwa Polskiego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/135754-lukasza-warzechy-teatrzyk-przegnily-batonik-przedstawia-sztuke-historyczna-wiekopomne-euro-mieszko-z-rozpaczy-przebija-sie-mieczem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.