Posłowie PO tworzą drużynę snowboardowo-narciarską i za publiczne pieniądze chcą jechać na zawody do Włoch - informuje "Rzeczpospolita". Dlaczego? Bo jak twierdzi Jagna Marczułajtis, była mistrzyni Europy na szusowaniu na desce, a obecnie posłanka PO "na tym polega praca parlamentarzysty".
Jak informuje "Rz" posłowie PO wpadli na oryginalny pomysł przedłużenia sportowych emocji po zakończeniu turnieju Euro. „Rz" dotarła do e-maila od poseł Jagny Marczułajtis (PO), który przed kilkoma dniami trafił na skrzynki wszystkich posłów. Była tam prośba o zgłoszenie tych, którzy jeżdżą na nartach lub snowboardzie.
Celem będzie udział w zawodach organizowanych wspólnie z innymi grupami zagranicznych parlamentarzystów
– czytamy w korespondencji.
Jak tłumaczy Marczułajtis, pomysł takiego zespołu wyszedł od posła Andrzeja Czerwińskiego, szefa zespołu sportowego. Wg "Rz" na razie zgłosiło się 12 posłów, głównie deklarujących umiejętność jazdy na nartach. Jeden z Ruchu Palikota, jeden z SLD. Reszta z PO.
Co ciekawe, dokonania sportowe posła Czerwińskiego są bardziej imponujące niż parlamentarne. Jak sprawdziła "Rz" od początku kadencji złożył tylko jedną interpelację i jedno zapytanie poselskie. Jest za to kapitanem parlamentarnej drużyny piłkarskiej. W maju polscy posłowie wygrali (2:1) z rosyjskimi deputowanymi, a później we Włoszech aż 7:2 z parlamentarzystami tego kraju. Na piłkarską zabawę do Włoch polecieli z premierem Donaldem Tuskiem samolotem rządowym.
Również nowo tworzona grupa amatorów sportów zimowych liczy na zagraniczne wycieczki służbowe. Chce wystartować w międzyparlamentarnych zawodach organizowanych we włoskich Alpach. Kto za to zapłaci ? - zastanawia się gazeta. Posłanka Marczułajtis uważa, że skoro państwo dokłada do meczów parlamentarnej reprezentacji, np. do wynajmu boiska, może dołożyć do zespołu snowboardowego.
Na tym polega praca parlamentarzysty. W trakcie takich spotkań nawiązuje się kontakty międzyparlamentarne, międzynarodowe, to trochę jak prowadzenie polityki zagranicznej
– przekonuje.
Jednak nie wszystkim politykom pomysł stworzenia kolejnej parlamentarnej drużyny sportowej i wsparcia części jej działań publicznymi pieniędzmi się przypadł do gustu.
Arkadiusz Mularczyk, szef klubu Solidarnej Polski, choć sam jest narciarzem, z posłanką Marczułajtis szusować po stokach nie zamierza.
Wolę prywatnie, z rodziną i nie za pieniądze parlamentu
- mówi Mularczyk.
ansa/Rzeczpospolita
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/135640-na-czym-polega-praca-parlamentarzysty-wedlug-poslanki-po-jagny-marczulajtis-na-szusowaniu-po-wloskich-stokach-za-publiczne-pieniadze
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.