Katarzyna Kolenda-Zaleska na gościnnych łamach „Gazety Wyborczej” cieszy się z fajnych Polaków, obwieszcza, jak to wszystko się na Euro udało i ruga Jarosława Kaczyńskiego za to, że ośmiela się krytykować rząd. Gdyby ten felieton podpisany był nazwiskiem premiera, nikt nie zwróciłby uwagi.
Dajcie nam jeszcze choć kilka dni! Kilka dni na radość z Euro. Nie zatrujcie nam tego czasu.
- błaga dziennikarka i przygotowuje naród na czarny scenariusz:
Niestety, wszystko wskazuje na to, że wy, politycy, już szykujecie się do tego, żeby nam to wszystko zepsuć.
Oczywiście nie chodzi o wszystkich polityków, nie o natrętnych rządowych propagandystów odstawiających spektakle jak za Gierka zaburzające realne spojrzenie na Euro. Chodzi o jednego konkretnego polityka. Jarosława Kaczyńskiego, który – według Kolendy-Zaleskiej – spędził ostatnie trzy tygodnie otoczony klakierami w siedzibie partii. A gdyby poszedł do strefy kibica, na stadion czy dworzec – „zobaczyłby roześmianych, przyjacielskich, otwartych i radosnych Polaków, dumnych ze swojego kraju”.
I stawia rewolucyjną tezę:
Może Jarosław Kaczyński właśnie to wszystko zobaczył i ogarnęło go przerażenie. Taka Polska to dla niego zagrożenie.
Operacja „wredny Kaczyński chce nam zepsuć nasz wielki narodowy sukces” trwa w najlepsze. Nikt nie ma prawa pytać o koszty. Kto to robi, ten z Kaczyńskim. Najważniejsze, że nasi goście dobrze się bawili.
Wbrew czarnym scenariuszom wszystko się udało. Organizacyjnie przede wszystkim. Nie daliśmy plamy, nie było kompromitacji, kibice czuli się bezpieczni i ugoszczeni.
Ale przecież tak miało być i nie inaczej. Trąbić o sukcesie tylko dlatego, że wykonało się to, co do nas należało? Jak w PRL. Ile procent normy, zdaniem red. Kolendy-Zaleskiej wyrobili Polacy na Euro? 200? 300?
Spójrzmy do prasy niemieckiej, która wyręcza reporterkę TVN i jej podobnych. "Frankfurter Allgemeine Zeitung" pisze o sukcesie, ale… UEFA
Tylko sprzedaż praw do marki i do transmisji telewizyjnej przyniosły wpływy w wysokości ponad 1,3 miliarda euro. Związek mógł sobie pozwolić na wydatek 200 milionów euro w ramach nagród dla szesnastu uczestników turnieju. Jednak sukces finansowy ma również swoją ciemną stronę (…). Interes kwitł w całkowicie kontrolowanych przez UEFA strefach kibica – ten, kto chciał świętować przed wielkim ekranem musiał głęboko sięgać do kieszeni. (…) Polska gościnność i sami Ukraińcy bardzo jej w tym pomogli. (…) Czy sami współorganizatorzy mistrzostw również zaliczają się do tych, którzy zarobili na organizacji Euro2012? To okaże się w ciągu kilku lat, kiedy to miliardowe inwestycje będą miały za sobą test „przydatności na co dzień”.
Kolendy–Zaleskiej nie interesuje, co stanie się z rekordowo drogimi stadionami. Każde z czterech miast wie, że ma z tym problem. Minusy Euro pani redaktor zbywa jednym zdaniem:
W sprawie podwykonawców robót przy autostradach władza rzeczywiście się nie popisała. Poza tym nie udało się zbudować wszystkich dróg.
I tyle. To dobrze, że dziennikarka nie staje się malkontentką i nie czepia się jakichś CBA wkraczających do firm budujących autostrady, jakichś podejrzanych przetargów na największe inwestycje, których zwycięzcy upadają przed rozpoczęciem Euro.
Najlepszą odpowiedź dla tej histerii sukcesu ma „Die Tageszeitung”:
I co świat zobaczył w Polsce? Głównie banalnie normalny, europejski kraj, który w modnych miejscach jest równie drogi, jak Berlin. Państwo, które uwolniło się od stygmatu członka bloku wschodniego i jest zaprzeczeniem niemal wszystkich będących w obiegu frazesów – za to każdy Polak zapłacił bezpośrednio lub pośrednio około 650 euro – ponad dwukrotnie więcej, niż przeciętny, miesięczny dochód w Polsce”.
Czyli nie było jakiegoś spektakularnego sukcesu. Było normalnie.
Malkontenci w tych Niemczech…
CZYTAJ WIĘCEJ o niemieckim spojrzeniu na polskie koszty Euro:
znp, dw.de
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/135572-kolenda-zaleska-niczym-premier-blaga-dajcie-nam-jeszcze-choc-kilka-dni-radosci-z-euro-kaczynski-chce-wszystko-zepsuc
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.