Na śmierć generała Petelickiego spoglądam bez większych emocji, drażni mnie nawet egzaltacja niektórych prawicowców wykrzykujących: że oto zginął patriota i „nasz generał”.
Petelicki był człowiekiem głęboko uwikłanym w mechanizmy rządzące postkolonialną III RP, na pewno nie był jej sumieniem i na pewno maczał palce w niejednej mało przejrzystej transakcji.
Zaraz po jego śmierci napisałem felieton pt „Sylogizm spiskowy”, w którym przedstawiłem swój pogląd na sprawę – oto na naszych oczach imperium czyści sobie przedpole do rozpoczęcia zmasowanej ofensywy politycznej. W tym celu, dla zasady, pozbywa się swoich byłych agentów, agentów przewerbowanych przez wroga (wrogiem w tym wypadku są oczywiście Stany Zjednoczone).
„Legendy” służb specjalnych – ludzie tacy jak Petelicki czy Czempinski, w innej głębokości - Zacharski, Jasik i ich kamraci – to w rzeczywistości jedynie przewerbowani agenci.
Jeśli pana generała Sławomira Petelickiego spotkało coś złego, to oznacza to jedynie tyle, że macierzyste służby wysłały całemu środowisku jednoznacznie brzmiący telegram: „Albo będziecie siedzieć cicho jak myszy pod miotłą, albo będziecie kłamać i rozpowszechniać nasze dezinformacje, jak Gordijewski czy Kuziczkin, albo też niespodziewanie strzelicie sobie w skroń!”.
Witold Gadowski na portalu Stefczyk.info, 28 czerwca 2012 roku - POLECAMY CAŁOŚĆ!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/135339-gadowski-drazni-mnie-egzaltacja-niektorych-prawicowcow-wykrzykujacych-ze-oto-zginal-patriota-i-nasz-general
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.