Magdalena Merta o pomniku w Kałkowie: "jest to dar płynący z serca, płynący z prawdziwego oddania swojemu prezydentowi i jego delegacji"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP
PAP

Magdalena Merta - żona śp. Tomasza Merty - komentuje w "Naszym Dzienniku" pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej w Kałkowie. Pomnik, który ma dość dyskusyjną formę - jest makietą Tu-154M ze zdjęciami ofiar w oknach.

CZYTAJ TAKŻE: GALERIA. Pomnik-samolot TU-154M w Kałkowie

Zdaniem Magdaleny Merty jednak - fakt, że upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej budzi tak wielki opór władz naszego kraju "każe doceniać nam każdą inicjatywę, jaka rodzi się oddolnie w społeczeństwie, nawet jeżeli nie wszyscy uważamy jej formę plastyczną za najbardziej trafną". Forma upamiętnienia - ocenia autorka artykułu pt. "Multiplikowanie drwin" - ma absolutnie drugorzędne znaczenie wobec samej idei:

Mieszkańcy Kałkowa wybrali właśnie taką formę. To oni mają żyć obok tego pomnika i na niego patrzeć, więc należy na to przystać i to uszanować, niezależnie od własnych, wysublimowanych gustów.

Zdaniem Magdaleny Merty - uderza fakt, że na na odtworzenie tzw. pomnika "czterech śpiących" - "paskudnego pomnika, godzącego w honor Polaków", miasto wyasygnowało aż dwa miliony złotych. Co więcej, pomnik będzie stał gdzie indziej niż do tej pory, ale równie blisko katowni NKWD-owskich:

Będzie szyderstwem i policzkiem dla Polaków, pomnikiem stawianym mordercom.

Więc jeżeli stolica wydaje dwa miliony złotych na pomnik hańby i na upamiętnianie morderców, jeżeli przez lata tolerowaliśmy w Polsce Leninów, Dzierżyńskich, Koniewów i tym podobne "swołocze", to myślę, że powinniśmy zachować pewną pokorę wobec upamiętnień, które służą ocaleniu pamięci o wspaniałych, szlachetnych ludziach. Drwiny pani Paradowskiej, sugerujące multiplikowanie modeli tupolewa, są zupełnie nietrafione.

Zdaniem Magdaleny Merty, jak dotąd, tragedia smoleńska nie miała specjalnie szczęścia do projektów:

(...) vide zdesakralizowany, ponury i toporny w formie pomnik na Powązkach, tudzież przypominające aranżacje upamiętnień obozów koncentracyjnych plany, dotyczące samego miejsca katastrofy w Smoleńsku.

W sumie więc należy docenić takie inicjatywy, jak ta w Kałkowie:

Ludzie, którzy zbudowali ten pomnik, chcieli, żeby tak właśnie wyglądał i należy to uszanować. Bo jest to dar płynący z serca, płynący z prawdziwego oddania swojemu prezydentowi i jego delegacji, która poległa w drodze do Katynia. Chylimy czoła przed taką inicjatywą.

Z czym nie można się nie zgodzić.

Prej

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych