Ktoś tu naprawdę przesadza... Posłanka PO Jagna Marczułajtis chce "utworzyć drużynę parlamentarzystów w narciarstwie i snowboardzie"

Posłanka Platformy Obywatelskiej - a jednocześnie czternastokrotna złota medalistka mistrzostw Polski w snowboardzie, podwójna mistrzyni świata juniorek, mistrzyni i wicemistrzyni Europy - wpadła na pomysł, jak uczynić swoje posłowanie bardziej sensownym. Być może - jeszcze bardziej sensownym.

Posłanka-sportsmenka Jagna Marczułajtis-Walczak rozesłała posłom - poprzez swoje biuro - maila o następującej treści:

Pani poseł Jagna Marczułajtis-Walczak planuje w czasie 7 kadencji Sejmu utworzyć drużynę parlamentarzystów w narciarstwie i snowboardzie. Celem będzie udział w zawodach organizowanych wspólnie z innymi grupami zagranicznych parlamentarzystów.

W związku z tym szukamy osób, które jeżdżą na nartach bądź snowboardzie i chciałyby dołączyć do drużyny. Osoby, które są zainteresowane udziałem, bardzo proszę o wypełnienie deklaracji i odesłanie jej na adres: (...)

Rozumiemy jeszcze sens rozegrania od czasu do czasu meczu piłkarskiego pod szyldem reprezentacji Sejmu, choćby z racji tangi tego sportu w życiu współczesnego świata. Rozumiemy także, że posłowie muszą podróżować, i że nie można im odmawiać prawa do przyzwoitego poziomu życia (bo inaczej państwo polskie okaże samemu sobie brak szacunku). Wręcz przeciwnie, należy dbać, by poseł to był KTOŚ.

Ale w tym przypadku doszliśmy chyba do ściany. Pani poseł przesadziła.

A przecież można być szeregowym posłem, można nie mieć wpływu na linię partii, można nawet nie znać się na polityce - a mimo to, korzystając z uprawnień posła - robić wiele sensownych rzeczy.

Wystarczy się rozejrzeć! Jak to było w dziecięcym wierszyku - "wystarczy mieć uszy i oczy szeroko otwarte!".

Swoją drogą - czas na ponadpartyjne porozumienie w sprawie sportowców w Sejmie. To chyba ma niewielki sens. Właściwie - żaden.

Prej