Legendarny bramkarz Jan Tomaszewski wystąpił z Klubu Wybitnego Reprezentanta Polski. Ubiegł tym samym decyzję Władysława Żmudy, który złożył wniosek o jego wykluczenie. Powodem sporu stały się ostre wypowiedzi Tomaszewskiego na temat reprezentacji Polski. W rozmowie z portalem Stefczyk.info Tomaszewski podkreśla, że ze swoich słów się nie wycofuje.
Stefczyk.info: Dlaczego wystąpił pan z Klubu Wybitnego Reprezentanta Polski?
Jan Tomaszewski: Wczoraj usłyszałem, że mój przyjaciel z boiska Władysław Żmuda zgłosił takie żądanie do PZPN w imieniu członków Klubu Wybitnego Reprezentanta. Myślałem początkowo, że to żart.
Zarząd PZPN nie może podjąć takiej decyzji, bo nie ma do tego prawa. Tam są takie proceduralne niuanse. Ale wychodząc na przeciw oczekiwaniom moich kolegów powiedziałem, że proszę bardzo: sam rezygnuję z członkostwa w tym klubie. I mam tylko nadzieję, że nie wystąpią do narodu polskiego o wykreślenie z pamięci mojego nazwiska.
Natomiast przykro mi, że moje zdanie wypowiedziane na temat Smudy, Laty, PZPN a także reprezentacji, która nie miała nic wspólnego z drużyną narodową - zostało tak odebrane.
Nie zmienił go pan?
Ba, ja jeszcze dzisiaj powiem, że gdyby grali prawdziwi Polacy, a nie te farbowane lisy: Perquis, Boenisch i Polański to jestem przekonany, że polska drużyna wyszłaby z grupy z palcem w nosie.
Czy jednak nazywając Perquisa "śmieciem" trochę się pan nie zagalopował?
Ale ja powiedziałem tylko, że jest to futbolowy odpad, futbolowy śmieć. Ja Perquisa nie znałem. Powiedziałem to o piłkarzu, który grał dla swojej ojczyzny, dla Francji. Niestety był za słaby, żeby zagrać w pierwszej reprezentacji francuskiej. Bo gdyby w niej grał, jak Kościelny, to nie byłoby mowy graniu u nas i zabieraniu prawdziwym Polakom miejsca w zespole. I powiedziałem, że jest to dla mnie śmieć futbolowy, taki odpad francuski. I podtrzymuję to. Na Boga, gdyby nie on, nie Polański, to byśmy wyszli z tej grupy śpiewająco. Bo to była najsłabsza grupa jaka się trafiła Polsce w historii mistrzostw Europy.
A komu pan będzie dzisiaj kibicował?
Naturalnie, że Niemcom. Bo tam gra syn mojego przyjaciela z boiska Józka Klose. A poza tym, co tu dużo mówić, Niemcy pokazali przez te cztery spotkania, że jest to drużyna, która zasługuje na finał. Co wcale nie znaczy, że to oni wyjdą. Bo Włosi to czołówka światowa. Ale ja bym chciał, żeby to Niemcy wygrali.
not. ansa
Jan Tomaszewski: Wczoraj usłyszałem, że mój przyjaciel z boiska Władysław Żmuda zgłosił takie żądanie do PZPN w imieniu członków Klubu Wybitnego Reprezentanta. Myślałem początkowo, że to żart.
Zarząd PZPN nie może podjąć takiej decyzji, bo nie ma do tego prawa. Tam są takie proceduralne niuanse. Ale wychodząc na przeciw oczekiwaniom moich kolegów powiedziałem, że proszę bardzo: sam rezygnuję z członkostwa w tym klubie. I mam tylko nadzieję, że nie wystąpią do narodu polskiego o wykreślenie z pamięci mojego nazwiska.
Natomiast przykro mi, że moje zdanie wypowiedziane na temat Smudy, Laty, PZPN a także reprezentacji, która nie miała nic wspólnego z drużyną narodową - zostało tak odebrane.
Nie zmienił go pan?
Ba, ja jeszcze dzisiaj powiem, że gdyby grali prawdziwi Polacy, a nie te farbowane lisy: Perquis, Boenisch i Polański to jestem przekonany, że polska drużyna wyszłaby z grupy z palcem w nosie.
Czy jednak nazywając Perquisa "śmieciem" trochę się pan nie zagalopował?
Ale ja powiedziałem tylko, że jest to futbolowy odpad, futbolowy śmieć. Ja Perquisa nie znałem. Powiedziałem to o piłkarzu, który grał dla swojej ojczyzny, dla Francji. Niestety był za słaby, żeby zagrać w pierwszej reprezentacji francuskiej. Bo gdyby w niej grał, jak Kościelny, to nie byłoby mowy graniu u nas i zabieraniu prawdziwym Polakom miejsca w zespole. I powiedziałem, że jest to dla mnie śmieć futbolowy, taki odpad francuski. I podtrzymuję to. Na Boga, gdyby nie on, nie Polański, to byśmy wyszli z tej grupy śpiewająco. Bo to była najsłabsza grupa jaka się trafiła Polsce w historii mistrzostw Europy.
A komu pan będzie dzisiaj kibicował?
Naturalnie, że Niemcom. Bo tam gra syn mojego przyjaciela z boiska Józka Klose. A poza tym, co tu dużo mówić, Niemcy pokazali przez te cztery spotkania, że jest to drużyna, która zasługuje na finał. Co wcale nie znaczy, że to oni wyjdą. Bo Włosi to czołówka światowa. Ale ja bym chciał, żeby to Niemcy wygrali.
not. ansa
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/135272-jan-tomaszewski-dla-stefczykinfo-to-przez-farbowane-lisy-w-naszej-reprezentacji-nie-wyszlismy-z-grupy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.