Skrajne hipotezy wokół tragicznej śmierci generała Petelickiego ujawniają nie tyle realną wiedzę, ale uderzający brak zaufania do instytucji państwa - pisze prof. Jadwiga Staniszkis w felietonie dla Wirtualnej Polski.
Profesor przypomina, że kilka tygodni temu, w wywiadzie do "Uważam Rze", mówiła, że obserwuje próby zastraszania ludzi, którzy za dużo mówią o roli służb w transformacji. Przypomnijmy ten fragment z kwietnia:
Ten powrót sprawy więzień, kiedy na świecie już o tym cicho, zaskakuje.
Odczytuje to inaczej niż wszyscy. Większość widzi w tym atak na Millera, ja widzą na Zbigniewa Siemiątkowskiego, który też dostał zarzuty prokuratorskie. On ostatnio zaczął dużo mówić o roli służb specjalnych w transformacji z PRL do III RP. To wygląda jak poważne wobec niego ostrzeżenie by milczał. Inni, jak Krzysztof Kozłowski czy Gromosław Czempiński, też dostają – w innej formie - takie quasi ostrzeżenia. A w tle tego wszystkiego jest ponowna konsolidacja i wzrost znaczenia służb specjalnych za tej władzy.
Socjolog stwierdza, i trudno się nie zgodzić, że obie sprawy zniknęły potem z tapety tak szybko, jak się pojawiły. Ale nie tylko te:
Wszyscy pamiętamy tragiczną śmierć prezesa Pańki z Najwyższej Izby Kontroli. Także św. pamięci prezydent Lech Kaczyński, jeszcze jako prezes NIK mówił że ogrom spraw dotyczących nadużyć w toku transformacji go przytłacza. I że trzeba być bardzo ostrożnym. I że to wymaga czasu. Już jako minister sprawiedliwości próbował wyjaśnić śmierć jadącej do niego delegacji mającej mówić o nadużyciach przy prywatyzacji stoczni gdańskiej.
Sama miałam w połowie lat 90. proces wytoczony mi przez Przywieczerskiego z Uniwersalu, bo mówiłam o FOZZ kiedy nie było to jeszcze sprawą publiczną. I wielokrotnie próbowano mnie wyciszyć przy innych sprawach.Do dziś też zastanawia mnie, kto ustawił zasady polityki monetarnej w Polsce na początku lat 90. która doprowadziła do drenażu dewiz na wielką skalę. Wtedy też w tajemniczych okolicznościach zginął Ireneusz Sekuła, wicepremier w rządzie Rakowskiego.
Profesor przypomina, że wciąż niewyjaśniona jest sprawa gen. Papały, bo "w banalną próbę kradzieży samochodu trudno uwierzyć":
Policjanci utrudniający śledztwo w sprawie Olewnika, jak dowiadujemy się z prasy, awansują. A świadkowie zamilkli na zawsze. Lepper, który opowiadał o "talibach w Klewkach" też umarł tragicznie.
Nie wierzę w krótką listę osób do odstrzału. Ale do wyciszenia już tak. Choćby przez odcięcie od obecności w telewizjach
- stwierdza felietonistka Wirtualnej Polski. I dodaje, że warto by się też zainteresować wypływem środków publicznych przy okazji inwestycji drogowych i stadionowych. I tym, jaka była skala korupcji w związku. z koncesjami na łupki. A gen. Petelicki brał udział w przygotowaniu raportu na temat aktywności grup interesu przy tworzeniu prawa w Polsce.
Skala patologii w Polsce w sposób nieuchronny powoduje, że tragiczną śmierć kogoś, kto się tym interesował, uważa się za podejrzaną. Dlatego, gorąco współczując bliskim Generała, wiem, że będą narażeni na publiczne roztrząsanie tej tragedii
- podkreśla prof. Staniszkis.
gim, źródło: Wirtualna Polska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/134904-prof-staniszkis-o-ludziach-ze-swiecznika-ktorzy-nagle-milkna-nie-wierze-w-krotka-liste-osob-do-odstrzalu-ale-do-wyciszenia-tak