Czy w procesie dziennikarki, skazanej na 3 lata i 2 miesiące więzienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku samochodowego w Żywcu wymiar sprawiedliwości był bezstronny?
Do tragedii doszło jesienią 2008 roku w Żywcu. Dziennikarka wracała ze spotkania i potrąciła przechodnia. Na komendę policji zawiózł ją mąż. Tam badanie wykazało, że kobieta ma 1,7 promila alkoholu we krwi. Ofiara także była pijana – mężczyzna miał 5 promili.
Interesowałem się tym procesem, tym bardziej że z Żywca dochodziły informacje o możliwych – delikatnie mówiąc – nieprawidłowościach związanych z procesem karnym reporterki. Dziennikarka wiele razy ujawniała nieprawidłowości i patologie w lokalnych samorządach, czy też w organach ścigania, upubliczniając i w ten sposób piętnując niewłaściwe i niezgodne z prawem działania.
Przykłady? W lutym 2006 roku opisała przypadek samorządowca, który jako kierowca samochodu został zatrzymany przez funkcjonariuszy Straży Granicznej, a jako że był pijany, przekazany został w ręce policji. Dochodzenie w tej sprawie prowadziła żywiecka Prokuratura Rejonowa, sprawa trafiła następnie do Sądu Rejonowego w Żywcu. Reporterka ujawniła, iż prokurator prowadzący tę sprawę w akcie oskarżenia zażądał dla winnego m.in. odebrania prawa jazdy kategorii A, czyli uprawniającego do jazdy motocyklem (a nie samochodem!). Sąd przychylił się do tego wniosku.
Po wspomnianej publikacji, a także kilku następnych, przeprowadzone zostało w żywieckiej prokuraturze i sądzie, a następnie prawie we wszystkich prokuraturach, sądach rejonowych w całym kraju na polecenie ministra sprawiedliwości kontrole. Skutek był porażający - liczne postępowania dyscyplinarne wobec sędziów i prokuratorów, a także degradacje służbowe.
Prawami jazdy łagodnie ukaranych pijanych kierowców zajął się Prokurator Generalny, a Sąd Najwyższy rozstrzygnął o kasacji wyroków na ich niekorzyść. Nie mogli już prowadzić nie tylko motocykla, ale także samochodu.
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że wcześniejsze artykuły dziennikarki mogły zaważyć na bezstronności wymiaru sprawiedliwości w jej sprawie.
Zaskoczyła mnie informacja, że postępowanie przygotowawcze w sprawie drogowej tragedii prowadził prokurator, który w wyniku jej publikacji na temat skandalu z postępowań wobec pijanych żywieckich prominentów za kółkiem został zdegradowany ze stanowiska prokuratora rejonowego w Żywcu i czasowo przesunięty z żywieckiej prokuratury do innej prokuratury. Chyba zapamiętał, komu ten zakręt w karierze zawdzięcza.
Okazało się, że także wobec sędziego z sądu w Żywcu, który orzekał w innym procesie dziennikarki - w związku z jej publikacjami dotyczącymi wspomnianej wyżej afery - również prowadzone było postępowanie dyscyplinarne.
Nadal nie rozumiem, dlaczego wobec tych faktów sąd w Żywcu nie wyłączył się z orzekania w sprawie wypadku spowodowanego przez dziennikarkę? Czy miał to być rewanż na nielubianej z powodu dociekliwości reporterce, która od odpowiedzialności nie ucieka? Temida jest naprawdę ślepa?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/134773-temida-slepa-ale-pamietliwa-rewanz-na-nielubianej-z-powodu-dociekliwosci-reporterce-ktora-od-odpowiedzialnosci-nie-ucieka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.