6 tys. lekarzy apeluje do ministra Arłukowicza, by pilnie zajął się sprawą "kolejnego kryzysu, który szykuje się w ochronie zdrowia" od 1 lipca

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP / A. Hrechorowicz
fot. PAP / A. Hrechorowicz

Ponad 6 tys. lekarzy podpisało apel do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, by ten pilnie zajął się sprawą "kolejnego kryzysu, który szykuje się w ochronie zdrowia" od 1 lipca. Chodzi o umowy na wypisywanie recept refundowanych, zawierane przez lekarzy z NFZ.

Petycja w tej sprawie wpłynęła dziś do resortu

- poinformował lekarski portal Konsylium24.pl. W ministerstwie trwa spotkanie w tej sprawie, m.in. z udziałem przedstawicieli Naczelnej Rady Lekarskiej oraz NFZ.

W petycji do szefa MZ lekarze podkreślili, że zgodnie z ustawą refundacyjną 1 lipca zawarte przez NFZ z większością lekarzy kontrakty uprawniające do wystawiania ubezpieczonym pacjentom recept na leki refundowane przestaną obowiązywać.

Pomimo postulatów, propozycji, próśb i interwencji samorządu lekarskiego, lekarskich związków zawodowych, stowarzyszeń lekarzy, a nawet Rzecznika Praw Pacjenta, nowe wzory umów przedstawione przez Narodowy Fundusz Zdrowia są skrajnie restrykcyjne dla lekarzy, nakładając na nich bardzo wysokie kary umowne za nawet najdrobniejsze, formalne uchybienia na każdej recepcie

- zaznaczono w petycji.

Zaznaczono w niej także, że "wobec braku jakichkolwiek ustępstw, a nawet woli rozmów ze strony NFZ", Naczelna Rada Lekarska oraz przedstawiciele innych organizacji lekarskich wezwali lekarzy do niepodpisywania proponowanych umów.

Jeśli NFZ nie zmieni warunków zawartych w standardzie umowy, ogromna liczba polskich pacjentów, zwłaszcza tych chorujących przewlekle, pomimo posiadania ubezpieczenia, od 1 lipca 2012 r. zostanie pozbawiona możliwości wykupienia leków z przysługującą im zniżką

- podkreślają lekarze.

Petycje do Arłukowicza w dniach 24 maja - 15 czerwca podpisało w sumie 6003 lekarzy.

Rzecznik Praw Pacjenta Krystyna Kozłowska organizuje w środę spotkanie ws. planowanego protestu lekarzy, którzy od 1 lipca zapowiadają wypisywanie tylko pełnopłatnych recept. Zaproszeni zostali minister zdrowia, RPO, p.o. prezes NFZ oraz przedstawiciele prezydenta i premiera.

Według środowiska lekarzy b. prezes Funduszu Jacek Paszkiewicz złamał prawo, umieszczając w zarządzeniu (z 30 kwietnia 2012 r.) zawierającym wzór umów na wypisywanie recept refundowanych dla lekarzy prowadzących prywatne praktyki zapisy o karach, które zostały wykreślone w styczniu przez Sejm z ustawy refundacyjnej. NRL wezwała medyków prowadzących prywatne praktyki do niepodpisywania umów na nowych warunkach. Dotychczasowe umowy dla tych lekarzy obowiązują do 30 czerwca. Według MZ do 8 czerwca 36 proc. lekarzy prowadzących prywatne praktyki podpisało umowy.

Jeszcze w lutym Nadzwyczajny Zjazd Lekarzy, a następnie NRL rekomendowały lekarzom, by nie zawierali z NFZ od 1 lipca nowych umów, jeżeli będą w nich zapisy o karach umownych za wypisanie recepty nieuzasadnionej udokumentowanymi względami medycznymi lub niezgodnej z uprawnieniami pacjenta. Z kolei świadczeniodawcom, czyli przychodniom i szpitalom rekomendowano wysyłanie do NFZ wniosków o zmianę warunków obowiązujących umów.

NRL rekomenduje wszystkim lekarzom bez względu na rodzaj zatrudnienia, aby od 1 lipca wypisywali pełnopłatne recepty, czyli nie określali na druku poziomu odpłatności pacjenta. Środowiska medyków twierdzą, że są to czynności biurokratyczne, które powinny należeć do ubezpieczyciela.

Jak wyjaśniał rzecznik prasowy prezesa NFZ Andrzej Troszyński, zawarty w zarządzeniu prezesa funduszu wzór umowy dotyczy lekarzy, którzy wypisują recepty na leki refundowane w ramach prywatnych praktyk lub dla siebie i swojej rodziny. Natomiast lekarze zatrudnieni w przychodniach i szpitalach wypisują recepty na leki refundowane na podstawie umów, jakie NFZ zawiera ze świadczeniodawcami. W tych umowach także są zapisy o karach dla świadczeniodawców w przypadku wystawiania recept osobom nieuprawnionym lub w nieuzasadnionych przypadkach.

PAP, mall

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych