Kaczyński o Petelickim: Kilka tygodni temu - od osoby zorientowanej w polskim życiu publicznym - słyszałem, że jest zagrożony

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAp / Andrzej Hrechorowicz
Fot. PAp / Andrzej Hrechorowicz

Prezes PiS Jarosław Kaczyński komentując informacje o śmierci gen. Sławomira Petelickiego, powiedział na konferencji prasowej:

Kilka tygodni temu miałem taką rozmowę, w której pewna bardzo znana uczestniczka polskiego życia publicznego powiedziała mi, że jest kilka takich osób zagrożonych, bo za dużo mówią o tym, jak to naprawdę w Polsce było w ciągu tych przeszło 20 lat, m.in. też na początku okresu przemian. No i wśród tych zagrożonych był pan Petelicki. Tej wiedzy nikt mi nie odbierze. Został wymieniony wśród zagrożonych. Już nie żyje.

Dopytywany, czy uważa w takim razie, że Petelicki nie popełnił samobójstwa, powtórzył słowa o „powszechnie znanej osobie” – której nazwiska nie podaje, bo nie ma do tego upoważnienia – wymieniającej nazwisko generała na bardzo krótkiej liście osób zagrożonych. Jak dodał,

niektóre z nich zostały już na różne sposoby uderzone. Zdaje sobie pani sprawę, że to jest przesłanka do pewnego sceptycyzmu wobec koncepcji samobójstwa, ale oczywiście za mało znam szczegółów, żeby się ostatecznie w tej sprawie wypowiadać.

Dopytywany, z kim rozmawiał o Petelickim, były premier odparł:

Sądzę, że to jest osoba, która bardzo dobrze się orientuje w realiach polskiego życia publicznego. W tych realiach, których państwo niestety nie opisujecie.

Według ostatnich informacji przekazanych przez prokuraturę, wyniki sekcji zwłok generała potwierdzają ranę postrzałową głowy (strzał w skroń) jako przyczynę śmierci. Biegli nie znaleźli śladów udziału osób trzecich.

znp

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych