Polska coraz bardziej zagrożona. Rosja nie wyklucza ataku atomowego również na kraje nieposiadające jądrowego arsenału

Groźby nuklearne pod adresem Polski powracają. Rosjanie obniżają próg decyzji o ataku nuklearnym. Wielu ekspertów wskazuje również, że Władimir Putin w 2000 roku mógł podjąć decyzję o wznowieniu produkcji broni jądrowej

– pisze w „Gazecie Polskiej Codziennie” Tomasz Szatkowski, szef zespołu ds. bezpieczeństwa militarnego Fundacji Republikańskiej.

Autor artykułu zaznacza, że nawet osoby pamiętające wyścig zbrojeń zdają się być przekonane, że broń nuklearna jest przeżytkiem dawnej epoki. Wskazuje jednak, że to myślenie nieuprawnione:

Niestety, obserwując ostatnie działania Rosji, możemy stwierdzić, że zagrożenie nuklearne dla Polski nadal istnieje, a nawet wzrasta.

Ekspert Fundacji Republikańskiej wskazuje, że nie wiadomo obecnie, jakim arsenałem de facto dysponuje Rosja, a wielu specjalistów nie wyklucza, że wbrew wcześniejszym tendencjom Moskwa kilkanaście lat temu wróciła do produkcji broni jądrowej. Co równie niepokojące, Kreml obniża progi użycia tego typu broni:

Deklarują obecnie gotowość do „pierwszego użycia” broni atomowej także wobec krajów nienuklearnych, które poważnie zagrożą rosyjskim interesom.(...) Rosjanie zdają się liczyć, że ich radykalna przewaga w tej kategorii, w połączeniu z porozumieniem NATO-Rosja o nieskładowaniu głowic nuklearnych na terytorium nowych państw członkowskich Sojuszu, może im pozwolić na bezkarne zastraszanie NATO, poprzez atak nuklearny właśnie na terytorium Polski lub państw bałtyckich.

Szatkowski zaznacza, że oznacza to „powrót groźby nuklearnej wobec Polski”. Ekspert Fundacji Republikańskiej przypomina, że atak na Polskę Rosjanie ćwiczą od 1999 w ramach ćwiczeń „Zapad”. Zdaniem autora tekstu, te ćwiczenia mają na celu zastraszanie Sojuszu.

Więcej w „GPC”

RD