W poniedziałek, 18 czerwca, śp. Lech Kaczyński skończyłby 63 lata. Jakie przestrogi dałby Polakom, jakie zagrożenia i nadzieje by wskazał?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

63. rocznica urodzin Prezydenta Kaczyńskiego - spotkanie w Krakowie.

W poniedziałek, 18 czerwca, Prezydent Lech Kaczyński skończyłby 63 lata. Ile by nam powiedział o dzisiejszej Polsce? Jakie przestrogi dałby Polakom, jakie zagrożenia i nadzieje by wskazał? Jego z nami już nie ma, ale myśl i wizja śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego będzie nam towarzyszyć w staraniach o wolną, suwerenną i silną Polskę.

Dlatego zapraszamy czytelników portalu wPolityce.pl na spotkanie w poniedziałek, 18 czerwca, o godz. 19:00, na pl. Szczepańskim 8 (II piętro), poświęcone koncepcji Lecha Kaczyńskiego dla Polski, o czym będzie opowiadał wiceminister spraw zagranicznych w latach 2007-2008, dr hab. Krzysztof Szczerski.

Redakcja Portalu ARCANA

 

Wciąż za mało wiemy o Jego pomysłach dla Polski, o miejscu jakie przewidywał dla naszego kraju. Lech Kaczyński był pewnym fenomenem – najlepiej wykształcony spośród innych głów naszego państwa, pasjonat historii, wywodzący się z rodziny, która nieraz zaznaczyła patriotyczny szlak w rodzimych dziejach, pozostawał rodakom tak naprawdę nieznany. Ile wiemy o jego zasługach w Wolnych Związkach Zawodowych jeszcze przed powstaniem „Solidarności”? Z kim współpracował w latach przełomu? Kiedy mógł liczyć na 70-procentowe poparcie społeczne? W czym się nie zgadzał z Viktorem Orbanem? Dlaczego podpisał traktat lizboński? Jaką wystawiał receptę państwom Międzymorza: Litwie, Łotwie, Estonii, Białorusi, Ukrainie i Polsce?

Gdyby żył, mówiłby nam o priorytetach wolnej Polski i o jej drodze ku wielkości. O silnym państwie i dojrzałym narodzie, o świadomości naszej roli w Europie i na świecie. Skoro Jego z nami już nie ma, pozostaje nam o tych wizjach mówić między sobą, dzielić się nią, tak jak się dzieli dobrymi wieściami czy pomysłami.

Z prezydentem Kaczyńskim można było się nie zgodzić, ale nie można było mu odmówić konsekwencji i dalekowzroczności, z Nim było o co się spierać. Dlatego chcemy o Nim przypomnieć przed Jego urodzinami. Codziennie, aż do 18 czerwca, będziemy odkrywać fragmenty jego życiorysu, by na koniec zaproponować wymianę zdań i refleksji na Jego temat.

Będziemy przypominać o wizji i zasługach prezydenta. Każdy może przywoływać pamięć o ś.p. prezydencie Lechu Kaczyńskim, może podzielić się informacjami, rozpropagować jego życiorys i zasługi. Udostępniajmy informacje, przekazujmy znajomym, poznajmy Jego losy i polityczne koncepcje. Tytułowy cytat pochodzi z książki Łukasza Warzechy Ostatni wywiad, Warszawa 2011.

Zachęcamy do udziału w naszej akcji przypominającej internautom, że był sobie pewien prezydent, który kłaniał się tylko jednej wartości – Ojczyźnie.

ŻYCIORYS Lecha Kaczyńskiego, cz. I

 

Pytali Go: „Jak można wierzyć w Boga?”

Nie każdy ma to szczęście, że posiada brata bliźniaka. Lech akurat je miał, 18 czerwca 1949 r. przyszedł na świat zaraz po Jarosławie. Imię otrzymał po byłym narzeczonym swojej matki, Jadwigi z Jasińskich Kaczyńskiej, na co przystał ojciec bliźniąt, Rajmund.

Okres dzieciństwa to dla braci czas kształtowania podstawowych wartości. Poświęcenie matki sprawiło, że synowie zawsze mogli na nią liczyć. Obdarzała synów miłością, a nie klapsami (chociaż braciom zdarzało się dostać w skórę). Czytała im na głos powieści patriotyczne i dbała o ich rozwój intelektualny.

To był przede wszystkim dom starannego wychowania. Dom, w którym głośno się czyta ważne lektury, rozmawia z dziećmi o świecie.

Ważnym epizodem w biografii Kaczyńskich był udział w filmie „O dwóch takich, co ukradli księżyc” (1962), to była dla bliźniaków prawdziwa przygoda. Chociaż płatali figle pozostawili po sobie wrażenie dzieci dobrze wychowanych i kulturalnych. Wtedy to Lech Kaczyński miał postanowić, że chce zostać politykiem, na przekór wszystkim, którzy widzieli w nim aktora albo reżysera.

Bracia byli nierozłączni w zasadzie aż do końca studiów. Wyjątek stanowił okres liceum, w którym chodzili do różnych klas. Wykorzystywali, jak chyba każde bliźnięta, swoje podobieństwo do oszukiwania nauczycieli. Z czasem jednak Jarosław został przeniesiony do Liceum Mikołaja Kopernika, a Lech został w Lelewelu. W tym czasie nawiązują kontakt z Walterowcami (komunistyczne harcerstwo), ale relacje te nie są zbyt silne. Czują, że nie pasują do środowiska, które pyta: „Jak można wierzyć w Boga?” Prawdziwa opozycja pojawi się w życiu Kaczyńskich wraz z KOR-em.

Matka wyciągała synom sznurówki z butów, by nie chodzili na manifestacje

Kaczyńscy w 1967 r. zaczęli studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Chcieli dołączyć do grupy „komandosów”, niestety z marnym skutkiem. Tymczasem tuż po pierwszej sesji zdjęto z afisza „Dziady”, co wywołało studencki zryw przeciw reżimowi. Kaczyńscy wzięli udział w wydarzeniach Marca '68. Przyszli na wiec 8 III 1968 r., który przerodził się w bitwę między studentami a milicją. W bójce nie uczestniczyli, gdyż zostali z niej wypchnięci. Na odsiecz młodzieży ruszyła grupa robotników, przepędzając zomowców łopatami. Na drugi dzień udali się pod Politechnikę Warszawską, gdzie odbyła się manifestacja, na której, w wyniku szamotaniny, Lech stracił buta. Później, po powrocie, matka powyciągała im sznurówki z butów, aby nie chodzili na kolejne wiece. Nic to nie dało.

Po ożywieniu marcowym nastąpił okres stagnacji. Lech Kaczyński na pytanie, jak długo ten stan się utrzymywał, stwierdza:

Nie licząc drobnego ożywienia z lat 1970-1971 aż do pojawienia się KOR.

Poza wyrzuceniem 70 studentów i rozwiązaniem kilku wydziałów na uczelni nie było spektakularnych wydarzeń. Wyjątek stanowiły seminaria u prof. Stanisława Erlicha, który zgromadził wokół siebie grupkę studentów, z którą rozmawiał o polityce.

Rozłączenie braci

Czas studiów dobiegał końca, bracia zaczęli myśleć o przyszłości. Podszepty Jadwigi Kaczyńskiej sprawiły, że obaj postanowili zdobyć tytuły naukowe.

Opinia opozycjonistów ciągnęła się za braćmi Kaczyńskimi, o czym przekonali się, gdy chcieli rozpocząć studia doktoranckie. Pojawiły się trudności: tylko jeden z braci mógł pozostać w Warszawie. Dla drugiego szansa na karierę naukową czekała na Uniwersytecie Gdańskim. Z tej szansy skorzystał Lech. Od chwili wyjazdu od Sopotu, losy braci potoczyły się jak awers i rewers tej samej monety. Cel, wartości i ideały takie same, ale droga życiowa inna. Jarosław pozostał kawalerem, natomiast Lech ożenił się z Marią z Mackiewiczów.

Lech Kaczyński znalazł się w Sopocie w 1971 r. Początkowo trudno było przystosować do nowych warunków. Rekompensatą była sympatia, jaką docent Roman Korolec (1928-1976), obdarzał swojego asystenta. Inną osłodą okazała się Maria Mackiewicz, którą poznał w 1976 r. Okoliczności w jakich zawiązała się ich znajomość nie były łatwe. Marylka miała pomóc Leszkowi szukać pokoju do wynajęcia, o co poprosiła ich wspólna koleżanka. Właśnie wtedy w wypadku samochodowym zginął ojciec przyszłej prezydentowej. Oboje zaczęli się spotykać i wspierać nawzajem w trudnych chwilach. Ślub wzięli w 1978 r. w Warszawie.

Zdobywanie doktoratu przedłużało się. Pierwszym ciosem była śmierć promotora, Romana Korolca w 1976r. Na jego miejscu pojawił się nieprzychylny Kaczyńskiemu Czesław Jankowiak. Nie miał on zaufania do protegowanego swojego poprzednika. Drugim ciosem była krytyka, jaka spotkała Lecha ze strony nowego promotora w Katedrze Prawa Pracy Uniwersytetu Gdańskiego. Zmuszony był poprawiać kilkukrotnie swój doktorat (temat: Zakres swobody stron w zakresie kształtowania treści stosunku pracy).

W Wolnych Związkach Zawodowych

Sopot to dla Lecha Kaczyńskiego również czas zaangażowania w opozycję. Gdy w 1977 r. spotyka małżeństwo Brzozowskich udaje mu się nawiązać za ich pośrednictwem kontakt z Gwiazdami i Bogdanem Borusewiczem a następnie z KOR. Zajmuje się tam wożeniem prasy i książek, a z czasem tym, co jest jego specjalnością: doradztwem prawnym i prowadzeniem spotkań o prawie pracy.

Zdarzyła mu się też wpadka, ale niecodzienna. Razem z żoną mają przewieźć materiały z drugiego obiegu, ale w ostatniej chwili jakieś przeczucie sprawia, że zostawiają bibułę i wracają bez paczki. Na dworcu w Gdańsku zostają przeszukani przez SB, która nic nie znajduje. Mimo to małżeństwo Kaczyńskich obawiało się rewizji w wynajętym mieszkaniu, dlatego w nocy schowali wszystko, co mogło im zaszkodzić.

Kaczyński był sceptyczny co do powstania Wolnych Związków Zawodowych, które powołano do życia w 1978 r. Mimo to brał udział w pracach WZZ, gdzie prowadził szkolenia i udzielał porad. Wtedy też poznał Annę Walentynowicz oraz Lecha Wałęsę, który nie przypadł mu do gustu. Nie nawiązali wtedy bliższej znajomości.

W 1979 r. Lech usłyszał groźbę, że za swoją działalność może zostać wyrzucony z pracy. Jego sytuacja na uczelni skomplikowała się z powodu śmierci Korolca. Tymczasem nad Kaczyńskim zawisła groźba zwolnienia i niedopuszczenia do skończenia doktoratu. Paradoksalnie pozycję Lecha Kaczyńskiego uratowała choroba. Trafił on do szpitala, gdzie walczył o życie, przez co na uczelni odniesiono wrażenie, że wycofał się z działalności opozycyjnej.

Z Kuroniem nad statutem

W 1980 roku wybucha strajk w Stoczni Gdańskiej. Lech, pomimo że nie został wtajemniczony od razu, rusza z domu, zostawiając żonę z córeczką. Tak wspomina okres strajku:

To były dla mnie, zresztą dla wszystkich, dni szarpaniny. Pracowałem początkowo nad tak zwanym wariantem B. To był scenariusz na wypadek, gdyby władze nie zgodziły się na wolne związku zawodowe2.

Nie miał nadziei na pełne zwycięstwo – wydawało mu się to niemożliwe. Czas spędzał to zapraszany, to wyrzucany z posiedzeń Prezydium Komitetu Strajkowego. Swoje robiła również niechęć, jaką obdarzali się nawzajem KORowcy i Eksperci. Lechowi jednak udało się ulokować w szpitalu, co podwyższyło standard jego życia w Stoczni. Wciąż jednak było ciężko z prowiantem. Któż jednak nie był uczestnikiem ogólnonarodowej radości, gdy Solidarność zjednoczyła 10 milionów Polaków pod swoimi sztandarami?

Okres po wyjściu ze Stoczni był dla Lecha Kaczyńskiego czasem wytężonej pracy. Angażował swoje siły w tworzenie struktur NSZZ „Solidarności”. Nieraz do późnej nocy:

pracowałem od rana do wieczora z Kuroniem nad statutem, nad fragmentami o strajku, o porozumieniach płacowych i sekcjach branżowych. Ten związek ciągle się tworzył.

Ponadto Lech Kaczyński został szefem biura interwencji. Wtedy jego pozycja była silniejsza niż brata. Sytuacja ta zmieni się w latach 90-tych, gdy to Jarosław Kaczyński stanie się ważniejszym z bliźniąt. Obecność w samym centrum solidarnościowych wydarzeń pozwoliła Lechowi przyjrzeć się konfliktom w łonie Solidarności. Te doświadczenia będą niestety udziałem obozu niepodległościowego także po upadku PRL.

Internowanie

Najgorsze chwile w życiu Lecha Kaczyńskiego rozegrały się 13 grudnia 1981. Lech, który jest czołowym działaczem Solidarności znajduje się na liście proskrypcyjnej. Tuż przed północą w jego mieszkaniu pojawiają się esbek i milicjanci. Zabierają go i pakują do „nyski”. W trakcie drogi w nieznanym mu kierunku myślał, że jedzie na egzekucję. Trafił do Strzebielinka (obecnie województwo pomorskie, pow. wejherowski), więzienia, gdzie w szczytowym okresie w jednej celi zamkniętych było 16 internowanych.

Opuścił celę jako jeden z ostatnich.

Jakiś czas spędził na oddziale szpitalnym. Tymczasem jego żona udała się z córką do znajomych. Widzenia były ograniczone, więc wynalazła sposób na obejście tego problemu. Wizyta z adwokatem pozwalała na częstsze i dłuższe widzenia, dlatego zabierała ze sobą Jana Olszewskiego. Lech tym samym stał się oknem na świat dla współwięźniów.  Po wyjściu z „internatu” Lech Kaczyński stara się odnaleźć kontakty z ludźmi z podziemia. Na uczelni prowadzi zajęcia ze studentami zaocznymi: władza nie dopuszcza go do głównego nurtu zajęć akademickich. Po wyjściu Wałęsy z więzienia zaczyna się kolejny etap pracy Kaczyńskiego w podziemiu.

 

(AS)

 


 

Materiały zdjęciowe:
Archiwum rodzinne Marii i Lecha Kaczyńskich
Maciej Chojnowski/Kancelaria Prezydenta RP
Maciej Osiecki/Kancelaria Prezydenta RP

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych