Werner Liczka trenował m.in. czeską młodzieżówkę i cztery polskie kluby. Z Wisłą zdobył mistrzostwo. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” opowiada o nastawieniu jego rodaków do meczu z Polską:
RP: - Czesi boją się meczu z Polską?
Werner Liczka: - Polska to nie jest rywal, którego w Czechach specjalnie się ceni. Rosja i Grecja też nie. Czesi mają respekt dla Niemców, Hiszpanów, Holendrów, Włochów... Panuje przekonanie, że to są przeciwnicy godni naszej tradycji. Przez lata na Euro odgrywaliśmy ważną rolę, przyzwyczailiśmy się do sukcesów. (...) w sobotę to Polska będzie faworytem. Macie więcej atutów, lepszych piłkarzy. Tyle że na boisku toczyć się będzie tylko część rywalizacji. To będzie wojna psychologiczna. Turniej u siebie to atut, ale też olbrzymia odpowiedzialność, którą trudno udźwignąć (…) To, jak zagraliście z Rosją, dla naszych piłkarzy jest górnym limitem, a wy możecie zagrać jeszcze lepiej.
RP: - Skąd takie przekonanie?
WL: - Widać było możliwości, tyle że tak naprawdę nikt nie zna waszej granicy. Nawet Franciszek Smuda. Ten zespół się tworzy, jest nowy. Na Euro ma eksplodować, bo przez dwa lata przygotowywał się bez większego nacisku, sprawdzał się tylko w meczach towarzyskich. Takiego meczu jak z Czechami – o śmierć i życie – jeszcze nie graliście i nie wiadomo, jak zareagujecie.
Większym pesymistą jest inny czeski szkoleniowiec, prowadzący obecnie Arkę Gdynia Petr Nemec. W wywiadzie dla trójmiasto.sport.pl zapytany o nastroje w czeskiej drużynie odpowiada:
PN: - Bojowe (śmiech). A już na poważnie, to czeskie gazety więcej piszą o tym, co pisze się i mówi w Polsce, niż zajmują się naszą kadrą. Ogólnie przekaz jest taki, że to Polacy są faworytami. Z tego co słyszę i czytam wynika, że Polacy nie mają nadziei na zwycięstwo, a pewność. Może dlatego, że wy musicie wygrać, a nam tylko wystarczy remis? (...) biorąc pod uwagę to, jak Polacy zagrali z Rosją, i jak zaprezentowaliśmy się my w meczach z Rosją i Grecją, to rzeczywiście większe szanse na zwycięstwo mają biało-czerwoni.
- Jest pan pesymistą?
PN: - Bardziej realistą. My naprawdę nie gramy wielkiej piłki. Presja będzie większa na was, bo musicie wygrać. A my tak jak przez okres pracy Bilka z kadrą będziemy stać z tyłu i czekać na szybkie kontry.
- Bilek to dobry strateg? Wymyśli coś na Polaków?
PN: - Dla mnie to ogromne zaskoczenie, że Czesi grają tak defensywnie. Bilka pamiętam jeszcze z boiska z okresu mojej pracy w Teplicach. To wówczas był taki piłkarz w stylu Rosickiego, z dobrym przeglądem pola, techniką, strzałem z dystansu. Do tego dobrze wykonywał stałe fragmenty gry. Był zawodnikiem bardzo ofensywnym, dlatego dziwię się, że prowadzona przez niego kadra gra tak defensywnie. Ale nie chcę go oceniać, bo mam taką zasadę, że nie oceniam kolegów po fachu. Czy coś wymyśli na Polaków? Nie będzie jakiejś specjalnej taktyki. Na pewno ciężko będzie zatrzymać trójkę z Borussii, a więc Piszczka, Błaszczykowskiego i Lewandowskiego. Piłkarze zdają sobie z tego sprawę.
Zdenek Nehoda, czeski mistrz Europy z 1976 roku, też nie widzi większych szans na awans Czechów. W „Fakcie” mówi o formie swoich rodaków następców:
Na razie nie jestem zadowolony. W pierwszym meczu z Rosją zagraliśmy słabo, bo zespół był źle złożony. W kolejnym spotkaniu były zmiany w składzie i od razu lepsza gra, choćby przez pół godziny, ale zawsze. Nie ma w tym jednak wiele jakości, a za to jest improwizacja. Nie tak to powinno wyglądać.
Dużo więcej dobrego ma do powiedzenia o Polakach:
ZN: - Pokazaliście, że macie dobry zespół. Lewandowski, Piszczek czy inni, to zawodnicy, którzy potrafią grać. Szczególnie dobrze zaprezentowaliście się w meczu z Rosją. Jak to potwierdzicie, to będzie nam naprawdę ciężko.
"F": - Jak pana zdaniem może wyglądać sobotni mecz?
ZN: - Wiadomo, że chciałbym, żeby był remis i żebyśmy grali dalej, bo w ćwierćfinale czekają Niemcy, ale realistycznie patrząc nie będzie nam łatwo. Polacy zaprezentowali bardzo dobry futbol w drugiej połowie meczu z Rosją. To był jak dotychczas jeden z najlepszych meczów mistrzostw. Na dodatek gracie u siebie, a to ogromna przewaga.
"F": - Jaki pan obstawia wynik?
ZN: – Chciałbym, żeby był remis, ale będzie o to bardzo trudno. Myślę, że Polska wygra 2:1. Z drugiej strony, co pokazała nasza historia z 1976 roku, wszystko jest możliwe. My prezentujemy się dobrze wtedy, kiedy nikt na nas nie liczy.
Niestety dla Czechów, wszyscy trzej panowie mają rację.
znp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/134468-czesi-boja-sie-meczu-z-polska-a-zwlaszcza-trojki-z-dortmundu-nikt-nie-zna-waszej-granicy-nawet-franciszek-smuda
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.