W Sejmie o pakcie klimatycznym. Tusk się broni brutalnie atakując śp. Lecha Kaczyńskiego. Fotyga: "To nikczemne kłamstwo"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP
Fot. PAP

Premier Donald Tusk brutalnie zaatakował dziś w Sejmie śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Pretekstem był wniosek Prawa i Sprawiedliwości o ogólnopolskie referendum w sprawie renegocjacji pakietu klimatyczno-energetycznego, który ostatecznie został odrzucony. O sprawie pisze portal Niezależna.pl, a my sięgamy do stenogramu sejmowego, gdzie znajdujemy cytat z premiera Tuska:


Nie pierwszy raz na tej sali padają pytania, a często także tezy czy odpowiedzi dotyczące historii pakietu klimatyczno-energetycznego. Pan minister Szyszko dzisiaj po raz kolejny swoją bałamutną wypowiedź zakończył pytaniem, być może rzeczywiście nie retorycznym, tylko faktycznym. Postaramy się, być może wspólnie, odpowiedzieć na to pytanie, mianowicie, czy pakiet klimatyczno-energetyczny to zdrada stanu, czy indolencja. Nigdy nie można wykluczyć jednego lub drugiego, lub obu rzeczy naraz. Mam nadzieję, że pan poseł Szyszko będzie umiał nam jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego mój rząd w poprzedniej kadencji musiał całymi miesiącami, organizując gigantyczną akcję dyplomatyczną, niwelować fatalne dla Polski skutki umowy, jaką zawarł…

(Poseł Anna Fotyga: Kłamstwo.)

…prezydent Lech Kaczyński w porozumieniu z premierem Jarosławem Kaczyńskim…

(Poseł Anna Fotyga: Kłamstwo.)

Marszałek: Proszę o ciszę.

Donald Tusk: …o czym informował mnie osobiście wielokrotnie, a także publicznie w wywiadach prasowych. (Oklaski)


Przypominam, tłumaczenie ówczesnej ekipy brzmiało tak: Ustąpiłem – to cytat prawie dosłowny, proszę sięgnąć do źródeł – pani kanclerz Angeli Merkel, mówił Lech Kaczyński, w sprawie pakietu klimatyczno- -energetycznego, zgodziłem się na wprowadzenie tych zasad proponowanych przez pakiet, ponieważ dzięki temu uzyskałem wsparcie w sprawie Joaniny.

(Poseł Mariusz Kamiński: Kłamstwo.)

(Poseł Anna Fotyga: Kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo.)

Indolencja czy zdrada stanu? (Oklaski)

(Głosy z sali: Zdrada stanu! Jedno i drugie!)

Bo pieniądze rzędu rzeczywiście 60 mld zł. (Oklaski)

(Poseł Anna Fotyga: Oszczędności...)

Mówiłem w imieniu polskiego rządu, że mamy prawo mówić o sukcesie, ponieważ wspólnie z ówczesnym prezydentem Francji Nicolas Sarkozym udało się doprowadzić do zbudowania bardzo poważnej koalicji państw europejskich (Gwar na sali), które przez wiele, wiele miesięcy pracowały nad tym, aby pakiet klimatyczno- energetyczny, którego przyjęcie zostało rozstrzygnięte przez moich poprzedników, miał dla Polski zdecydowanie łagodniejszy wymiar, który można wyliczyć na poziomie dziesiątków miliardów złotych.

Precyzja tych wyliczeń oczywiście zawsze będzie zależała od koniunktury na rynku, w tym od cen np. jednej tony CO2, a to jest generalnie zależne od koniunktury gospodarki globalnej, światowej i europejskiej.

Nie ulega wątpliwości, że pół roku ciężkiej pracy polskiej dyplomacji, także ministra Korolca, który z wrodzoną sobie delikatnością nie przypomina o czasami bulwersujących szczegółach tego zamieszania wokół pakietu klimatyczno-energetycznego, ale pół roku tej ciężkiej pracy polskiego rządu, a także innych rządów zagrożonych taką wersją pakietu, jaką zaakceptował ówczesny prezydent Lech Kaczyński, ta praca dała efekt, powiedziałbym, ratunkowy. Czy jesteśmy w Polsce szczęśliwi, że pakiet w ogóle wszedł? Oczywiście, że nie, bo jest on groźny dla każdej węglowej gospodarki. Czy udało się uratować Polskę od wymiaru dramatycznie gorszego? Tak, dzięki aktywności takich ludzi jak minister Korolec. (Gwar na sali)

Oczekuję, że pan minister Szyszko sam sobie zada to pytanie i sam na to pytanie uczciwie odpowie: Indolencja czy zdrada stanu? Dziękuję bardzo. (Oklaski)

Na te słowa zareagowała minister spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego Anna Fotyga, obecnie poseł PiS:

Prezes Rady Ministrów pan Donald Tusk po raz kolejny – jeżeli dobrze sobie przypominam, było to już po raz trzeci – dopuścił się zupełnie nikczemnego potraktowania tragicznie zmarłej głowy państwa, śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zarzucając mu wręcz zdradę interesów narodowych w trakcie negocjowania założeń politycznych do pakietu klimatyczno-energetycznego, co miało miejsce 8 marca 2007 r. w Brukseli podczas wiosennej Rady Europejskiej. Rzeczpospolitą Polską reprezentował wtedy rzeczywiście prezydent Lech Kaczyński. Zgodnie z uregulowaniami przedstawiał stanowisko Polski przyjęte 9 lutego w trakcie posiedzenia Komitetu Europejskiego Rady Ministrów. Może przypomnę to stanowisko i to, co prezydent wówczas wynegocjował.

Po pierwsze, podtrzymanie założeń, które funkcjonowały już w podpisanym przez Polskę protokole z Kioto, a mianowicie redukcja o 20% emisji do 2020 r. w stosunku do roku bazowego, roku 1990. To było troszeczkę przesunięcie roku bazowego z protokołu z Kioto. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę to, że w trakcie przemian – w tym mieści się likwidacja bardzo energochłonnych gałęzi przemysłu – Polska tak naprawdę dokonała przeszło 30-procentowej redukcji emisji, to te zobowiązania mieliśmy już wykonane.

W pkt 28 konkluzji zawarte było stwierdzenie, że każdemu państwu członkowskiemu Unii Europejskiej mają być zapewnione bezpieczne dostawy energii.

Poza tym pkt 2 stanowi, że pakiet ma zapewnić konkurencyjność wszystkich gospodarek państw członkowskich Unii Europejskiej, w tym dostaw energii po przystępnych cenach.

Prezes Rady Ministrów złamał te wszystkie ustalenia, zmienił rok bazowy na rok 2005, który jest skrajnie niekorzystny dla Polski, i w tej chwili posługuje się cytatem z wypowiedzi prezydenta, który jest całkowicie zmanipulowany. To jest nikczemne. Dziękuję.

Sprawę tak komentuje dla portalu Niezależna.pl Jarosław Kaczyński:


- To kłamstwo mające przykryć nieudolność Donalda Tuska i jego rządu

- stwierdził.

gim

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych