Boniek: Lewandowski z Rosją gołymi rękoma walczył przeciwko czterem rottweilerom. Tytoń do końca turnieju

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP / EPA
Fot. PAP / EPA

Zbigniew Boniek w RMF zapytany, jakiego bramkarza chciałby mieć za plecami – spokojnego, budzącego zaufanie – jak Tytoń, czy żywiołowego, napędzającego drużynę – jak Szczęsny, odpowiada:

Dobrego. Obydwaj są dobrzy i dają pewność obronie. W tej chwili moment przemawia za Tytoniem a nie Szczęsnym, natomiast to różnie wygląda. My mamy chęć i obowiązek iść dalej.

Czyli jeżeli Tytoń jutro, to też Tytoń w następnym meczu. Czyli Szczęsny robi się bramkarzem numer dwa.

RMF: - I największym pechowcem tych mistrzostw.

Pytanie jest inne. Co byłoby gdyby Młynarczyk na mistrzostwach świata dostał czerwoną kartkę, wszedł Kazimierski, czy Mowlik na jeden mecz i potem Młynarczyk znowu może grać. Kto by grał? Młynarczyk, Kazimierski, czy Mowlik? Jest to pewna psychologia podjęcia decyzji. Wcale nie łatwa.

RMF: - Nie śmieszy pana, trochę, że zrobiła się z tego taka ogólnonarodowa sprawa i ogólnonarodowa dyskusja?

Nie, mnie nic nie śmieszy, bo my jesteśmy wszyscy kibicami. I mamy obowiązek, prawo i przyjemność podczas Euro dyskutować, organizować marsze, podniecać się i cieszyć się. Natomiast piłkarze mają ten obowiązek, żeby najlepiej grać i nas nakręcać.

Były napastnik reprezentacji tak określa zadanie, jakie stoi przed biało-czerwonymi, aby wyjść z grupy:

Zagraliśmy znakomite 45 minut z Grecją. Cały czas poprawnie, dobrze z Rosją, bardzo ambitnie. I teraz przechodzimy przeciwko przeciwnikowi, który w eliminacjach zdobył 13 punktów mniej od wszystkich, strzelił tyle samo bramek co Mołdawia w eliminacjach. Dwie więcej od Azerbejdżanu. Ich największym napastnikiem jest Baros, który gra w tej samej lidze co Grosicki i strzelił chyba o jedną bramkę więcej od Grosickiego. Tylko, że gra w dużo lepszym klubie.

Boniek rozpływa się nad umiejętnościami i postawą Roberta Lewandowskiego…

Jak patrzyłem na Lewandowskiego z Rosją, to wydawało mi się, że gołymi rękoma walczył przeciwko czterem rottweilerom. Był sam pozostawiony, a potrafił zdobyć aut lub rzut wolny, pomóc trochę obronie i zdobywać na chwilę piłkę. To wcale nie było łatwe. Błaszczykowski zrobił to, co do niego należy - strzelił bramkę, a inni walczyli jak lwy.

…ale jednocześnie podkreśla, że nie można zostawiać naszego napastnika osamotnionego. Pytany o faworytów, nie wyróżnia się specjalnie:

Wczoraj oglądałem Hiszpanów i z nimi rzeczywiście ciężko grać z jednego prostego powodu, że jeżeli drużyna przez prawie 80 minut trzyma piłkę, to przeciwnikowi zostaje tylko 10 minut na strzelenie bramki. To bardzo mało czasu, żeby ich zaskoczyć. Poza tym znakomicie grają piłką, rozgrywają dobrze. Trener doszedł też do wniosku, że można wystawić napastnika. Wystawił w końcu od początku Torresa. Od razy strzelił dwie bramki, wydaje mi się więc, że teoretycznie Hiszpanie i Niemcy są faworytem, ale Niemcy najpierw muszą nas pokonać, prawda?

Jeśli zajmiemy drugie miejsce w grupie, a Niemcy wyjdą z pierwszego (na dziś to najbardziej prawdopodobny scenariusz), spotkamy się z nimi w ćwierćfinałowym meczu w Gdańsku.

znp, rmf.fm

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych