I wszystko jasne. Kora jest czysta. To jej pies jara marihuanę. Co na to obrońcy praw zwierząt?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Paczka z marihuaną, przez którą Kora ma kłopoty z prawem, ponoć wcale nie była adresowana do gwiazdy , a do jej... psa

– twierdzi menedżerka piosenkarki w rozmowie z „Faktem”. Okazuje się, że problemy Kory z prawem wynikają ze złego zachowania jej suczki Ramony.

Jesteśmy zaskoczeni. Urząd Celny nie podał do wiadomości, że paczka nie była zaadresowana na Korę, tylko na jej psa Ramonę. Do tego nie na adres, gdzie Kora mieszka na stałe, tylko na inny, gdzie pomieszkuje

– tłumaczy całkiem na poważnie Katarzyna Litwin, agentka artystki.

Rzecznik prasowy Urzędu Celnego, Piotr Tałałaj przyznaje, że nazwisko Kory nie widniało na kopercie. Wskazuje, że sprawa rzeczonej paczki jest wciąż wyjaśniana.

Dziennik „Fakt” zaznacza, że paczka zaadresowana na psa Kory została znaleziona przez psa służby celnej. Wskazał on, że znajdują się w środku narkotyki. Policja pojechała pod adres wskazany na kopercie, gdzie znalazła Korę i... kolejne 3 gramy marihuany. W sumie na adres wokalistki miało trafić ponad 60 gram narkotyku.

Menedżerka gwiazdy twierdzi, że piosenkarka nie ma nic wspólnego z tą sprawą. Wygląda więc na to, że Ramona zrobiła swojej właścicielce kłopotliwego psikusa. Jak zdołała zamówić na adres swojej pani narkotyki? Czy sama pali? Czy jest uzależniona? Na te pytania na razie nie udało się znaleźć odpowiedzi. Do tej pory Ramona nie zajęła stanowiska. Wciąż liczymy na jej oświadczenie w tej sprawie.

KL

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych