Nikt nie woła? Niestety, nie. Niestosowne pytania o godność?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. J. Michalski
fot. J. Michalski

Teraz już wiadomo, dlaczego w dzisiejszych czasach prawie nikt nie zadaje pytania w dawniejszym stylu – jaka jest Pana godność? Przepraszam, a Pana godność? Starsi ludzie zapewne pamiętają, że niegdyś wyłącznie w ten sposób zaspakajano urzędniczą ciekawość. Tak pytano o nazwisko w urzędach, podobnie podczas prywatnych spotkań. W tym drugim przypadku oczywiście, jeśli nieznajomych nikt w towarzystwie nie przedstawiał.

A teraz do rzeczy. Czy byłoby dziś taktowne zapytać pana Tomasza L., Wojciecha M., Piotra S., Jana O. i podobnych im ludzi propagandy według dawniej obowiązującego kanonu? Czy nie brzmiałoby to zbyt szyderczo? Na wszelki wypadek nikt nie chciałby pewnie ryzykować.

Godność stała się teraz, na naszych oczach, cechą tyle ekskluzywną, co utrudniającą życie i najczęściej uniemożliwiającą wykonywanie zawodu, którego główną cechą jest lizusostwo do potęgi dotąd nieznanej i nakaz niszczenia wszystkich, którzy maja odwagę myśleć inaczej niż sfera lizana. Pytamy więc – jak brzmi pana nazwisko, jak pan się nazywa? Czasem pada – proszę się przedstawić. I też wstyd.

Jedźmy, nikt nie woła.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych