Na łamach "Tygodnika Solidarność" obszerny i wart przeczytania wywiad z szefem "Solidarności" Piotrem Dudą. Lider związku w rozmowie z red. Krzysztofem Świątkiem wraca jeszcze do manifestacji związku w Warszawie i dwugodzinnej blokady Sejmu:
Po blokadzie sejmu 11 maja, politycy PO przypomnieli sobie, że obowiązuje konstytucja i zaczęli się użalać nad zdeptaniem ich praw, bo przez całe dwie godziny przetrzymaliśmy ich w sejmie. Kpina! Może ci sami posłowie, tak bardzo broniący swoich praw, zaczęliby bronić praw obywateli, w tym związkowców. Gdzie oni są jak podwykonawcy na autostradach nie otrzymują wynagrodzeń za ponad rok swojej pracy? Tym się nie interesują! Gdzie są, jak łamie się konstytucję i podstawowe prawa, kiedy młodzi ludzie zakładają związek zawodowy i wyrzuca się ich z pracy z art. 52? Gdzie są, jak te sprawy umarza się z powodu niewielkiej szkodliwości społecznej czynu? Dlaczego nie występują w imię praw obywatelskich, kiedy w Warszawie chcemy wieszać plakaty posłów, czyli osób publicznych, a prezydent Gronkiewicz-Waltz, wykorzystując miejską spółkę, która dysponuje nośnikami reklamowymi, nam na to nie pozwala? Platforma nie jest właścicielem Polski. Naszej Polski. Swoboda w przestrzeni medialnej powinna być dla każdego – od TVN 24 do TV Trwam, od RMF FM do Radia Maryja.
Duda mówi też , że w jego ocenie Polacy są podzieleni na bardzo bogatych i bardzo biednych. Ci drudzy - mówi - od wielu lat wykorzystywani, nie wytrzymują:
Teraz słyszą, przy okazji ustawy „67”, że dostaną wybór: umrzeć z głodu albo pracować aż do śmierci. I to nie jest hasło, takie są fakty. Ja chodzę po ziemi i rozmawiam z ludźmi. (...)
Rządzący obłudnie twierdzą, że musimy zrobić wszystko, by rodziło się jak najwięcej Polaków, a z drugiej strony plują na nasz postulat podniesienia płacy minimalnej. Uważają, że powinien ją określać rynek. Młode małżeństwo nigdy świadomie nie zdecyduje się na dziecko, jeżeli on ma 1500 zł brutto, a ona nie pracuje. Zacznijmy od tych spraw, a nie powtarzajmy slogany.
Duda stwierdza, że przyszedł moment, w którym musieliśmy powiedzieć: dość! "S" nie dopuści - zapewnia - by ustawa o podniesieniu wieku emerytalnego na stałe weszła do polskiego systemu prawnego.
Pytanie: Czyli nawet jeśli Trybunał Konstytucyjny nie znajdzie powodów do odrzucenia tej ustawy, Solidarność nie opuści rąk?
Odpowiedź: Absolutnie. Dlatego przyjęliśmy hasło: „I tak wygramy!… NSZZ Solidarność”. To hasło na nasze kolejne akcje. Teraz już się nie cofniemy.
I nie wyklucza Pan żadnego scenariusza, nawet takiego, który przewidywałby strajk generalny?
Nie wykluczam. Jesteśmy w stanie taką akcję przygotować i przeprowadzić nawet przez trzy największe centrale związkowe.
Szef związku ocenia, że prezydent podpisując ustawę zlekceważył opinię zdecydowanej większości Polaków.Piotr Duda mówi tez o politycznym zaangażowaniu związku:
Dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Mam w sercu słowa Ojca Świętego, który podkreślał, że władza przechodzi z rąk do rąk, a związek Solidarność ma być z ludźmi – górnikami, hutnikami, służbą zdrowia i innymi grupami zawodowymi. Niektórzy w związku mają ciągotki polityczne, może nie do władzy, ale chcieliby mieć klub w sejmie. A do sejmu idzie się po władzę. Nie potrzeba nam jakiegoś małego klubu „S”, bo mamy naszych posłów: Stanisława Szweda, Janusza Śniadka, innych, którzy nam pomagają. A jak będziemy mieli klubik to zarzucą: jesteście w sejmie jako Solidarność i co robicie? Co możecie? Nic. Do sejmu idzie się po władzę, a jak dostalibyśmy władzę, to już jest po Solidarności. Nie taka jest rola związku.
Mediom nie uda się skłócić mnie z Jarosławem Kaczyńskim czy Zbigniewem Ziobro. Życzę sobie, by w ważnych sprawach pracowniczych, społecznych, PiS i Solidarna Polska, a także SLD nas wspierały.
Rozmówca "Tygodnika Solidarność" mówi też o przywróceniu pod nazwą "Stocznia Gdańska" imienia komunistycznego zbrodniarza Lenina:
Argumenty o powrocie do historycznej nazwy są całkowicie nietrafione. Bo jeśli tak, to prezydent Uszok przy wjeździe do Katowic powinien powiesić drugą tablicę z napisem „Stalinogród”. Złośliwi twierdzą, że dzięki zamontowaniu przez prezydenta Adamowicza napisu na bramie, potaniały koszty filmu Wajdy o Wałęsie. Prezydent Adamowicz powinien z ludźmi rozmawiać. Nie dziwię się stoczniowcom i regionowi, że chce organizować referendum
- podkreśla Duda, który ostatnio dziękował pani Annie Olszewskiej, która uniemożliwiła zdjęcie napisu "Solidarność" jakim oburzeni ludzie przykryli Lenina.
gim, źródło: Tygodnik Solidarność
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/134212-piotr-duda-szef-solidarnosci-platforma-nie-jest-wlascicielem-polski-naszej-polski-gdzie-oni-sa-gdy-lamie-sie-konstytucje